Sparta również nie dała rady
Krajna - Sparta Brodnica 3:0 (2:0)
Bramki: Ł. Nowak, T. Mrugalski, L. Majtczak.
Krajna: P. Bąkowski, P. Jurenczyk, M. Lipiński, S. Kosmela, R. Bogdanowicz, L. Majtczak, D. Nawrocki, P. Gburczyk (72' K. Dankowski), T. Mrugalski (88' B. Pastwik), A. Dądela, Ł. Nowak (88' K. Pestka).
Zanim zaczęło się ostatnie spotkanie rozgrywane w Sępólnie kończącego się sezonu nowy prezes klubu Jarosław Bogdanowicz postanowił drobnymi statuetkami uhonorować najwierniejszych kibiców klubu Krajna. Puchary ze stosowną dedykacją trafiły w ręce Stanisława Biskupskiego i Władysława Rzepińskiego (niestety nie mógł odebrać osobiście). Nieprzypadkowo obaj panowie zostali docenieni przez prezesa. Przez długie lata nie opuścili oni niemal żadnego spotkania na sępoleńskim stadionie. Nie chodzi wyłącznie o pojedynki seniorów, ale również drużyn młodzieżowych, tenisistów czy siatkarzy.
Po krótkiej uroczystości rozpoczęło się spotkanie. Od pierwszego gwizdka obie drużyny wyrażały dużo chęci gry, więc na boisku działo się sporo. Już w 7. min dośrodkowanie z rzutu rożnego D. Nawrockiego ładnie głową uderzył L. Majtczak. Piłka trafiła w bramkarza, a bliski dobitki był S. Kosmela. Zabrakło kilku centymetrów. Niespełna minutę później w sytuacji sam na sam znalazł się Ł. Nowak, jednak jego uderzenie po ziemi zdołał obronić bramkarz Sparty. Po chwili jeszcze z bliska uderzał T. Mrugalski, a na przeszkodzie kolejny raz stanął golkiper drużyny z Brodnicy. Goście pierwszy raz pod bramkę Krajny przedostali się w 13. min. Przy dośrodkowaniu z rzutu wolnego z interwencją nieco spóźnił się P. Bąkowski, co wykorzystał zawodnik z Brodnicy. Na szczęście piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Kolejna akcja przyniosła Krajnie prowadzenie. Przed polem karnym A. Dądela dograł do Ł. Nowaka, którego mocny strzał zatrzepotał w siatce. Goście mogli szybko doprowadzić do remisu, ale rajd niemal przez całą połowę piłkarza Sparty w polu karnym udanym wślizgiem wybił P. Bąkowski. W 28. min było już 2:0. Piłkę z rzutu rożnego dogrywał D. Nawrocki, a ładnie głową obok bramkarza uderzył T. Mrugalski. Próbowali ją jeszcze wybijać obrońcy. Uczynili to już zza linii bramkowej i arbiter nie miał innego wyjścia jak uznać gola. Piłkarze Krajny w końcówce jeszcze wypracowali sobie jedną doskonałą sytuację. W polu karnym P. Jurenczyk dograł do niepilnowanego A. Dądeli. Ten jednak zamiast strzelać wdał się niepotrzebnie w drybling i niewiele z tego wyszło.
Od początku drugiej połowy, nie mając nic do stracenia, drużyna z Brodnicy ruszyła ostro do ataków. Wystarczyło to do oddania strzału z dystansu, z którym poradzili sobie obrońcy. Gospodarze natomiast szukali swojej szansy w kontratakach. Właśnie po jednej z takich szybkich kontr mocno uderzył A. Dądela, a bramkarz gości z trudem odbił piłkę. W 65. min goście bliscy byli strzelenia gola . Ładny strzał z rzutu wolnego nad ustawionym murem nie zaskoczył P. Bąkowskiego, który pewną interwencją wyłapał futbolówkę. Akcja szybko przeniosła się na drugą stronę boiska, gdzie D. Nawrocki znakomicie dograł do Ł. Nowaka. Mocny strzał sępoleńskiego napastnika trafił wprost w bramkarza, który dłuższą chwilę leżał na murawie, nie mogąc złapać oddechu. W 70. min goście dwukrotnie zaatakowali bramkę Krajny. Najpierw w sytuacji sam na sam lepszy od rywala okazał się P. Bąkowski, a po chwili piłka znalazła się w bramce Krajny, jednak arbiter gola nie uznał, odgwizdując pozycję spaloną. W ostatnich minutach to Krajna wypracowała sobie dwie sytuacje. Najpierw dogranie z rzutu wolnego M. Lipińskiego ładnie głową uderzył Ł. Nowak, a piłka o centymetry minęła słupek. W 85. min w polu karnym bramkarz goście nieprzepisowo powstrzymał wychodzącego na czystą pozycję Ł. Nowaka. Arbiter natychmiast odgwizdał rzut karny, a bramkarza zamiast ukarać kartką upomniał słownie. Jedenastkę pewnie na trzeciego gola zamienił L. Majtczak. Pomimo kilku dłuższych przerw w drugiej połowie arbiter nie doliczył ani minuty i ku uciesze piłkarzy Krajny i kibiców zakończył spotkanie.
- Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa. Goście przyjechali chyba po remis. My, wiadomo, tak jak w każdym spotkaniu chcieliśmy wygrać i w pierwszej połowie wypracowaliśmy sobie kilka dobrych sytuacji i strzeliliśmy dwie bramki. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie rywale ruszą do ataków, a w naszą grę wkradło się sporo nerwowości. Wiadomo, że prowadzenie 2:0 jest wynikiem niepewnym, bo każda stracona bramka może odmienić losy meczu. Na szczęście udało nam się w końcówce strzelić trzeciego gola, a to że padł on z karnego, to nie ma znaczenia. Łukasz wyszedł sam na sam i gdyby nie faul bramkarza, który kwalifikował się nawet na czerwoną kartkę, to pewnie by tego gola strzelił. Teraz czeka na ostatni mecz w Osiu gdzie również będziemy chcieli wygrać - mówił po spotkaniu trener Krajny S. Kosmela.
29. kolejka
Szubinianka Szubin - Grom Osie 1:1, Zawisza II Bydgoszcz - Pomorzanin Toruń 8:0, Flisak Złotoria - Unia Gniewkowo 5:0, Gopło Kruszwica - Start Warlubie 2:2, Włocłavia Włocławek - Mień Lipno 3:1, Kujawianka Izbica Kujawska - Polonia Bydgoszcz 4:4, Noteć Łabiszyn - Unia Janikowo 3:0 (wo.).
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.