Starosta się rozgadał

– Obiecuję, że dużo czasu nie zajmę, chyba że będzie las pytań, to ten czas się przedłuży. Postaram się przekazać najważniejsze informacje w telegraficznym skrócie – powiedział na samym początku swojego wystąpienia starosta. Słowa nie dotrzymał. 

Pierwsza część wystąpienia dotyczyła transportu publicznego.

 – W chwili obecnej mamy 12 linii dotowanych przez wojewodę.

W pierwszej kolejności braliśmy pod uwagę możliwość dojazdu naszej młodzieży do szkół. Pięćdziesiąt procent tych linii jest deficytowych, ale utrzymujemy je, żeby nie było wykluczenia komunikacyjnego. Dla przypomnienia powiem, że w ubiegłym roku pozyskaliśmy środki na transport publiczny dla naszego powiatu w kwocie 257 tys. zł, z tego dotacja wyniosła 204 tys. zł, a samorządy dołożyły 52 tys. zł. Pięć samorządów składa się po równo. W tym roku otrzymamy na transport publiczny więcej środków, bo aż 380 tys. zł, wiemy, dlaczego. Koszty poszły do góry. W tym roku wszystkie samorządy składają się po 30 tys. zł. Myślę, że linia Mierucin - Mrocza będzie utrzymana – poinformował starosta.  

Starosta przekazał radnym kilka najistotniejszych informacji dotyczących liczby uchodźców z Ukrainy przebywających na terenie powiatu. – Na terenie gminy Kamień jest łącznie 52 uchodźców, w tym dzieci 28, kobiet 20, mężczyzn 4. W gminie Sępólno przebywa 220 uchodźców, w tym 107 kobiet i 113 dzieci. W gminie Więcbork przebywa uchodźców 75, w tym 34 kobiety, 36 dzieci i 5 mężczyzn. W gminie Sośno przebywa 11 osób, w tym 7 dzieci, 3 kobiety i 1 mężczyzna. Łącznie na terenie powiatu przebywa 358 osób. Przed zimą wojewoda prosił nas, żebyśmy byli przygotowani i zabezpieczyli dodatkowe miejsca dla uchodźców. Powiat ma zabezpieczone dodatkowo 138 miejsc – oznajmił Jarosław Tadych.  

Radny Mariusz Kuszewski pytał o planowany remont mostu w Olszewce i remont drogi powiatowej w tej miejscowości. – Słyszymy z ust pana starosty, że most w tym roku nie będzie remontowany. Zostanie wykonana jedynie droga. Jaka jej część znajduje się po stronie gminy Sępólno, a jaka po stronie gminy Sośno? – pytał. 

– Zostanie wykonany odcinek o długości 150 metrów od drogi krajowej do mostu, 400 metrów tam u góry  i kilometr w kierunku Wałdówka. Mostu z tego rozdania środków nie wykonamy. Będziemy starali się zrealizować to zadanie jak najszybciej. Szukamy środków – odpowiedział starosta. 

Radny Witold Steckiewicz zasygnalizował poważny problem, który ma związek ze szkodliwą działalnością bobrów

– Pierwsza sprawa, którą chciałbym poruszyć, dotyczy bobrów. 

Z fajnych zwierząt bobry stały się uciążliwym szkodnikiem. Mieszkańcy całej gminy ubolewają i nic w tym zakresie się nie robi. Można złożyć wniosek o rozebranie tamy, ale decyzję otrzymuje się po miesiącu. W tym czasie pole jest zalewane i nie ma na nie po co wchodzić. Ja oczekuję od pana, panie starosto, że pan podejmie stosowne działania w takim celu, aby zredukować populację bobrów poprzez odstrzały realizowane przez koła łowieckie na terenie całego powiatu. Uważam, że powinny być przyjęte podobne rozwiązania jak w przypadku odstrzału dzików – powiedział radny.  – Temat bobrów jest wielokrotnie poruszany i omawiany na naszych konwentach i spotkaniach z wojewodą. My jako samorządy szczebla gminnego i powiatowego mamy na to niewielki wpływ. Możemy jedynie monitować. Głos państwa jest przekazywany dalej. Żadnych konkretnych decyzji odnośnie bobrów, które są pod ochroną, nie ma –  odpowiedział starosta.    

Radny Mirosław Dominiak poruszył temat braku aptek całodobowych na terenie powiatu. Ten temat jest sygnalizowany i nierozwiązany od wielu lat.  

– Chciałbym, żeby w naszym powiecie była otwarta chociaż jedna apteka całodobowa. Mieszkańcy jeżdżą po leki do Chojnic – powiedział. – Jest to bardzo poważny problem. My jako samorządowcy nie raz prowadziliśmy na ten temat rozmowy na konwentach. Jednym z zadań powiatu jest posiadanie na swoim terenie apteki całodobowej. Wielokrotnie prowadziliśmy na ten temat rozmowy z aptekami. W czym jest problem? Właściciele aptek cały czas mówią o sytuacji ekonomicznej, po drugie tłumaczą się brakiem kadry. Aptekarze ponoszą koszty, a nie osiągają zysków. Nawet jeżeli podejmiemy uchwałę w tej sprawie, to nie ma ona żadnej mocy sprawczej. Nikt nie chce tego tematu podjąć – odpowiedział starosta.