Święto plonów - Dożynki gminy Sępólno
Sołtys Stanisław Pałubicki ogłosił powszechną mobilizację. W przygotowania zaangażowały się panie z KGW, świetlica wiejska, Centrum Kultury i Sztuki oraz wiele bezimiennych osób. Nie byłoby tak wielkiej uroczystości w Iłowie, gdyby nie pomoc państwa Alicji i Andrzeja Basińskich, właścicieli gospodarstwa, które udostępnili na dożynkowe obchody. Ich główna część miała miejsce na dziedzińcu zabytkowego pałacyku. Wcześniej w miejscowym kościele, który właśnie przechodzi poważny remont, proboszcz parafii Sypniewo, ks. Andrzej Jasiński, odprawił uroczystą mszę świętą w podziękowaniu za tegoroczne plony i w intencji rolników. Później dożynkowy korowód przemaszerował na teren gospodarstwa państwa Basińskich. Tutaj dokonał się dożynkowy obrzęd z udziałem dożynkowych starostów i burmistrza Waldemara Stupałkowskiego. Starostami tegorocznych dożynek byli: Beata Piekarska z Wałdowa i Andrzej Basiński, który co prawda mieszka w Sitnie, ale gospodaruje od lat również w Iłowie. Starostowie bochen chleba upieczony z tegorocznej mąki przekazali burmistrzowi, a ten obiecując jego sprawiedliwy podział, zabrał się za jego krojenie. Kromki chleba trafiły do uczestników uroczystości. Dożynki w Iłowie, mimo że gminne, miały charakter ponadgminny. Do udziału w nich zaproszono bowiem sołectwa należące, podobnie jak Iłowo, do parafii Sypniewo, a więc: Frydrychowo, Lubczę, Wilcze Jary, Jeleń i Dorotowo.
Nieodłącznym atrybutem tego typu uroczystości są dożynkowe wieńce, a tych była w tym roku rekordowa ilość. Panie z kół gospodyń wiejskich z terenu gminy Sępólno wykonały aż 16 wieńców. Do tego należy dodać 5 z gminy Więcbork, a także kosz z plonami przygotowany przez Rodzinny Ogród Działkowy Zacisze w Sępólnie, który w tym roku zajął 6. miejsce w kraju, a także kosz przygotowany przez Zarząd Wojewódzki Polskiego Związku Działkowców w Bydgoszczy. Wszystkie wieńce zostały poświęcone przez księdza Andrzeja.
Po dożynkowych obrzędach i oficjalnych przemówieniach na scenie pojawiła się młodzież z WDK w Lutowie i świetlicy wiejskiej w Iłowie. Motywem przewodnim występów był oczywiście chleb i praca na roli, ale w nieco humorystycznym spojrzeniu. Nieco starsza młodzież z Iłowa, podobnie jak to było na 65-leciu miejscowego KGW, zaśpiewała piosenkę, która wywołała salwy śmiechu, a dotyczyła codziennego życia tej spokojnej - wydawałoby się - wsi. Autorką tekstu jest miejscowa świetlicowa, Irena Mierzejewska. Zacytujemy tylko dwie zwrotki tego utworu, który w oryginale liczy zwrotek15: ,,Mamy też świetlicę, lecz o niej ani słowa, bo te teksty napisała nasza świetlicowa. Ale kto mówi świetlicowa, ten nie ma racji, bo to przecież instruktor społecznej animacji. Cieszyliśmy się z chodnika, co go budowali. Miał przez wioskę przebiec, ale plan nawalił. Więc obawy mamy wielkie, że się na tym skończy i jak będzie po dożynkach, nikt go nie dokończy”. Trzeba przyznać, że to naprawdę oryginalna twórczość. Mimo że wokół rozstawiono wiele kramów z wszelkim jadłem i napitkiem, kilkaset osób z zapartym tchem podziwiało występ polonijnego zespołu pieśni i tańca Polonia Saint-Vallier z Francji. Zespół w kilku odsłonach zaprezentował tradycyjne, polskie tańce. Nie ulega wątpliwości, że polski folklor najlepiej pielęgnują ci, którzy mieszkają poza ojczyzną, a wielu z nich urodziło się już na emigracji. Goście z Francji słusznie zebrali owacyjne oklaski.
Organizacja dożynek na terenach wiejskich to jedyny i słuszny kierunek. Tego typu impreza na miejskich stadionach to grube nieporozumienie. Święto plonów w Iłowie było tego dowodem. Spotkaliśmy tam wielu mieszkańców praktycznie każdej wsi z terenu gminy Sępólno i z samej stolicy tej gminy. Wszyscy byli zadowoleni z niedzielnego wypadu do Iłowa.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.