Z Sępólna po Nagrodę Nobla
Pokojową Nagrodę Nobla odebrali: przewodniczący Rady Europy - Herman Van Rompuy, szef Komisji Europejskiej - Jose Manuel Barosso i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. Oprócz nich w stolicy Norwegii gościli szefowie 20 państw i przedstawiciele młodych Europejczyków wyłonieni w unijnym konkursie. Jedną z laureatek była 21- letnia Ilona Zielkowska z Sępólna, studentka III roku politologii na Uniwersytecie Gdańskim. – O konkursie dowiedziałam się przypadkowo, od znajomych. Konkurs polegał na opisaniu w języku angielskim w 120 znakach, czym dla ciebie jest pokój w Europie. Ja porównałam go do powietrza. Zaczynamy doceniać pokój, gdy zaczyna go brakować. Podobnie jest z powietrzem - powiedziała nam w przede dniu wylotu do Oslo Ilona Zielkowska. Zwyciężczyni konkursu podczas praktyk studenckich była związana z naszą redakcją.
W ubiegły poniedziałek podczas uroczystości odbywającej się w stolicy Norwegii Ilona zasiadła wśród najważniejszych unijnych polityków. Dla studentki politologii było to ogromne przeżycie.
Nagroda, jaką odebrali przedstawiciele unijnej dyplomacji, wynosi ponad 900 tysięcy euro. Środki w całości mają być przeznaczone na projekty na rzecz dzieci poszkodowanych w konfliktach zbrojnych. W uzasadnieniu nagrody napisano, że Unia Europejska odegrała istotną rolę w jednoczeniu starego kontynentu w procesie odbudowy po zakończeniu II wojny światowej i szerzeniu stabilności po upadku muru berlińskiego. Wielu obserwatorów sceny politycznej uważa, że nagroda trafiła do niewłaściwego adresata. Przyznanie tak prestiżowego wyróżnienia Unii Europejskiej znacząco obniża jej rangę i prestiż. To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia pomyłka i kompromitacja Komitetu Noblowskiego. W przeszłości Pokojową Nagrodę Nobla odbierali terroryści. Jaskrawym przykładem może być Jaser Arafat, prezydent Autonomii Palestyńskiej i współzałożyciel krwawej organizacji zbrojnej Al - Fatah. Działań Unii Europejskiej nie można porównywać do tego, co przez kilka dziesięcioleci wyprawiał Arafat. Unijną dyplomację należy ganić za brak jakiejkolwiek reakcji w czasie krwawych konfliktów w Europie. Gdzie była Unia, gdy trwała krwawa jatka w byłej Jugosławii, gdy trwało oblężenie Sarejewa i pacyfikacja terenów zamieszkałych przez ludność cywilną? Gdzie była Unia, gdy w opuszczonym i rozdartym kraju dochodziło do licznych aktów ludobójstwa? Pokojowa Nagroda Nobla powinna trafić do osób, które w wojnie bałkańskiej straciły dorobek całego życia i bliskich, lub do ludzi, którzy mieli bezpośredni wpływ na zakończenie działań zbrojnych. To oczywiście subiektywna propozycja. W Europie i na świecie jest wiele instytucji, które o wiele bardziej zasługują na nagrodę niż UE.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.