Zakazane ciężarówki dozwolone
– Na ulicy Kochanowskiego urządzono sobie parking i warsztat naprawy samochodów ciężarowych. Kiedyś naprawiano je tylko w weekendy, teraz przez cały tydzień. Poza tym na terenie posesji tankuje się i przechowuje w beczkach paliwo. Gdzie są przepisy ruchu drogowego, ochrona środowiska? – to głos przeciwnika ciężarówek na osiedlach mieszkaniowych.
Problem ma co najmniej kilkanaście lat. Żadna władza nie potrafiła sobie z nim poradzić. Rozwiązaniem miało być wyznaczenie przez gminę miejsca, w którym mogłyby parkować ciężarówki. Takie miejsce musiałoby spełniać określone warunki. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zostawi na pastwę losu ciężarówki wyładowanej towarem wartym kilkaset tysięcy złotych i ze zbiornikami wypełnionymi paliwem. Jako lokalizację wskazywano np. bazę zakładu gospodarki komunalnej, ale okazuje się, że jest tu zbyt ciasno. Idealnym miejscem wydawała się baza PKS przy ulicy Targowej. Utwardzone place, zaplecze warsztatowe, teren dozorowany i ogrodzony. Bazę zlikwidowano i po kilku przetargach za przystępną cenę sprzedano podmiotowi prywatnemu. Gmina nie była zainteresowana. Jej włodarze za pieniądze podatników kupują np. jezioro, starą szkołę czy nikomu niepotrzebny biurowiec. Żadna z tych nieruchomości nie będzie służyła działalności gospodarczej, a taką są przecież usługi transportowe. Gdyby gmina kupiła bazę PKS, miałaby przy okazji rozwiązany inny problem. Spokojnie mógłby się tu przenieść Zakład Transportu i Usług, który nie mieści się już na tych kilku metrach kwadratowych, jakie ma do dyspozycji. Miejsca parkowania nie wskazano, a do urzędu miejskiego czy policji nieustannie płynęły skargi mieszkańców. Sytuacja zmieniła się z chwilą, kiedy całe osiedle ustanowiono strefą zamieszkania, o czym informują stosowne znaki. Jak wiadomo, na terenie takiej strefy obowiązują szczególne zasady, w tym całkowity zakaz poruszania się samochodami ciężarowymi. Opisywaliśmy tę kuriozalną sytuację na osiedlu już kilka razy. W myśl przepisów na terenie strefy zamieszkania nie wolno parkować pojazdów poza parkingami. Problem polega na tym, że poza jedną, wszystkie ulice na osiedlu są nieutwardzone i nie ma tu ani jednego miejsca parkingowego. Był jednak okres, kiedy policjanci restrykcyjnie egzekwowali przepisy wobec kierowców czy właścicieli ciężarówek, wlepiając im systematycznie niemałe mandaty.
– Poszliśmy wtedy do burmistrza. Otrzymaliśmy ustną zgodę na parkowanie do czasu, kiedy znajdzie się jakiś plac dla nas. Burmistrz obiecał, że porozmawia z komendantem policji w sprawie karania nas mandatami. Z tego co wiem przeszkadzamy jednej, może dwóm osobom. Moi najbliżsi sąsiedzi nie skarżą się. Płacimy ponad trzy tysiące podatku od jednego samochodu. Gdyby tu była utwardzona droga, na pewno nie byłoby tych samochodów. Jaka jest różnica między naprawieniem ciężarówki pod chmurką czy naprawianiem samochodu ciężarowego? Jeżeli chodzi o tankowanie samochodów, to podjeżdża autocysterna i przy pomocy węża są napełniane zbiorniki w samochodach. Nikt nie będzie rozlewał paliwa, kiedy kosztuje 5 złotych za litr. A jak ktoś ma ogrzewanie olejowe, to też cysterna przywozi opał i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Jeśli będzie plac, to się stąd wyniesiemy – mówi Leszek Szydeł, właściciel trzech ciężarówek.
Obliczyliśmy, że mieszkańcy osiedla są właścicielami kilkunastu tirów. W niedzielę na miejscu było ich sześć.
– Tą sprawą zajmowaliśmy się na posiedzeniu komisji w styczniu. Deklarację przyjęcia ciężarówek, za odpłatnością, wyraził prezes Agromy – mówi Anna Miczko, przewodnicząca komisji gospodarki komunalnej.
Rzeczywiście, w protokole z posiedzenia komisji w dniu 13 stycznia br. czytamy: „Pan Kluczyński potwierdził, że na terenie spółki Agroma istnieje możliwość parkowania ciężarówek. Teren placu jest chroniony od 13.30 do 7.00. Od obecnie korzystającego z możliwości parkowania spółka pobiera opłatę w wysokości 350 zł miesięcznie. Nadmienił, że plac posiada powierzchnię około 2 ha. Pan Kluczyński zapewnił, że pozostaje otwarty na propozycje w zakresie ofert dotyczących parkowania”.
Wydawałoby się, że problem wreszcie został załatwiony, ale nie do końca. – Nic nie wiem o placu przy Agromie. Nikt mi takiej informacji nie składał – mówi Leszek Szydeł. Wygląda na to, że coś nie zagrało z przekazaniem informacji właścicielom samochodów.
Jeśli rzeczywiście wskazano parking, na którym można parkować ciężarówki, to w takiej sytuacji można egzekwować przepisy obowiązujące na terenie osiedla Jana Pawła II, chociaż obowiązywanie strefy zamieszkania jest tutaj dużym nieporozumieniem.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.