- Tu nie chodzi o to, aby gazeta nie odpowiadała za to, co pisze. Od tego jest sąd, aby ewentualnie ukarać gazetę, jeśli naruszyła dobra osobiste - na przykład w taki sposób, że cytowała polityka, który użył słów "złodziejska ręka prezesa" - komentuje redaktor naczelny tygodnika Pałuki Dominik Księski. - Ale zabezpieczenie powództwa przed rozstrzygnięciem sprawy, zabezpieczenie polegające na tym, że należy z internetu usunąć wszystkie teksty na ten temat i nie poruszać go przez 11 miesięcy - to nawet nie jest powrót do komuny, to pójście z cenzurą dalej, do świata opisanego przez Orwella w książce "Rok 1984", gdzie zmieniało się przeszłość.
W proteście przeciwko wyrokowi pierwszej instancji kneblującemu Tygodnik Zamojski zaprotestowało 38 redakcji lokalnych, wydających ponad sto gazet i portali internetowych - w tym tygodniki Pałuki i Wiadomości Krajeńskie.