Zmienili reguły w trakcie gry
Stypendia za wybitne osiągnięcia w nauce przyznawane są uczniom placówek oświatowych prowadzonych przez gminę Sępólno na podstawie uchwały Rady Miejskiej. Uchwała z dnia 26 kwietnia 2012 roku mówiła, że stypendium otrzymują uczniowie, którzy w wyniku rocznej klasyfikacji uzyskali średnią ocen minimum 5,0 oraz wzorową ocenę z zachowania. Dyrektorzy szkół, kierując się tymi zasadami, złożyli 89 wniosków o przyznanie stypendium dla uczniów szkół podstawowych i 39 dla gimnazjalistów. Okazało się, że wyróżniono odpowiednio 20 i 12 uczniów. Co się takiego stało, że większość wniosków rozpatrzono negatywnie? Odpowiedź jest bardzo prosta. 25 kwietnia br. Rada Miejska znowelizowała swoją uchwałę regulującą zasady przyznawania stypendiów. Pojawił się w niej zapis, że mogą je otrzymać uczniowie, którzy w wyniku rocznej klasyfikacji uzyskali ,,wysokie oceny w nauce i wzorową ocenę z zachowania”. Nie określono więc wymaganej średniej ocen. Co to znaczy ,,wysokie oceny w nauce”? Z analizy złożonych wniosków wynika, że komisja stypendialna powołana przez burmistrza, jako próg przyjęła średnią ocen 5,3 dla uczniów szkół podstawowych i 5,2 dla uczniów gimnazjów. Przyjęty w uchwale zapis daje teraz komisji pełną dowolność. Problem polega na tym, że informacja o zmianie zasad nie do wszystkich dotarła i stąd rozczarowanie. Należy się domyślać, że u podstaw takiej decyzji leżał brak pieniędzy. W uzasadnieniu tegorocznej uchwały czytamy, że konieczność dokonania zmiany regulaminu przyznawania stypendiów wynikła z doświadczeń zebranych w 2012 roku. Uznano, że liczba stypendystów za uzyskane wyniki w nauce była nadmierna, a jednocześnie niedostrzegalny był udział olimpijczyków lub laureatów konkursów przedmiotowych.
– Jeśli tak jest, to należało wprowadzić zmiany z początkiem roku szkolnego i z odpowiednią informacją dla dzieci i rodziców lub zmniejszyć kwotę stypendium, aby otrzymało je więcej osób – mówi matka gimnazjalisty.
Nie ulega wątpliwości, że posługując się sportowym nazewnictwem, zmieniono reguły w trakcie gry. Tam, gdzie rozdaje się pieniądze, zawsze ktoś będzie pokrzywdzony. Co do nazwisk stypendystów to w oczy rzucają się nazwiska: Stupałkowska, Wojtania, Grzeca, Chart. To dzieci gminnych urzędników. Jest też wnuczka radnego Romana Porożyńskiego, który był członkiem komisji stypendialnej. Nie można jednak mieć pretensji do tych dzieci, one naprawdę są zdolne i tego nie wolno kwestionować. Chodzi tylko o zasady. Po co dyrektorzy szkół mają pisać wielostronnicowe wnioski, skoro i tak one odpadną. Mimo wszystko należy ustalić konkretną średnią ocen. Tak jest przynajmniej w sąsiednich gminach.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.