Zniszczone studzienki
Obiekty znajdujące się na terenie nieruchomości przy ulicy Targowej straszyły przez wiele lat. Były biurowiec spłonął w pożarze. W końcu właściciel zdecydował się na rozbiórkę tych budynków, m.in. dużej hali warsztatowej, w której naprawiano autobusy i ciężarówki. Rozbiórką zajmowała się firma z Więcborka. Przyglądający się pracom okoliczni mieszkańcy zauważyli, że pracujący tam ciężki sprzęt zniszczył pokrywy studni rewizyjnych przebiegającego przez działkę kolektora sanitarnego. Na miejscu przekonaliśmy się, że rzeczywiście doszło do zniszczenia studni. Nie wiadomo, w jakim stanie są studnie, które w tej chwili znajdują się pod zwałami gruzu. Jak ustaliliśmy, przez prywatny obecnie teren przebiegają dwa kolektory: kanalizacji deszczowej i sanitarnej prowadzące od ulicy Sienkiewicza do Kawli. – Tych prac nikt nie nadzorował. Pracowali tutaj tylko operatorzy sprzętu. Oni na takie sprawy nie zwracali uwagi – mówi jeden z mieszkańców pobliskiego osiedla.
Problem jest poważny, ponieważ ta sytuacja grozi zamuleniem studni i zapchaniem całego kolektora. Może się tak zdarzyć, że na osiedlu w Kawlach zaczną wypływać ścieki.
Właściciel firmy rozbiórkowej na temat zniszczonych studni nic nie wiedział. Po naszym telefonie już wie.
Logicznym jest, że przed rozpoczęciem prac rozbiórkowych należało zajrzeć do mapy inwentaryzacyjnej działki. Tam z całą pewnością, budowany ze środków unijnych, kolektor zaznaczono łącznie z usytuowaniem studni.
Zgodnie z prawem budowlanym na rozbiórkę obiektu wymagane jest pozwolenie, które wydaje starosta lub zgłoszenie. O tym, czy konieczne jest pozwolenie czy zgłoszenie, decyduje wysokość rozbieranego obiektu i jego odległość od granicy działki. Jeśli jego wysokość przekracza 8 metrów, potrzebne jest pozwolenie. Jeśli jest mniejsza, wymagane jest zgłoszenie robót. Dzisiaj trudno powiedzieć jaką wysokość miała hala warsztatowa, ponieważ jej już nie ma. Niemniej ślad tej inwestycji w postaci pozwolenia lub zgłoszenia powinien znajdować się w wydziale budownictwa starostwa powiatowego. – Właściciele złożyli u nas zgłoszenie robót rozbiórkowych budynku o wysokości 7 metrów – mówi dyrektor wydziału, Tomasz Bondarczyk.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.