Życie w kontenerze
Kontener mieszkalny stanął między innymi na podwórzu gospodarstwa Mirosława Sendera w Szynwałdzie. Sierpniowa nawałnica zerwała dach z połowy domu mieszkalnego i uszkodziła szczyt stodoły. Mieszkanie „pod plandeką” dla 6-osobowej rodziny nie jest komfortowe. Tym bardziej, że jest w niej niepełnosprawna córka. – Dokładnie rok temu skończyliśmy remont dachu. Poszło na to dziesięć tysięcy złotych. Wszystko na marne. Pieniędzy na remont domu jeszcze nie dostałem, ale nie ma na co czekać. Trzeba brać się do roboty – mówi pan Mirosław, wprowadzając nas na salony nowego kontenera mieszkalnego. Przy czym słowo ,,salon” należy tutaj traktować dosłownie. Kontener o całkowitej powierzchni około 40 metrów kwadratowych składa się właśnie z salonu, dwóch sypialni, kuchni, łazienki i korytarza. Każde z pomieszczeń jest wyposażone w meble. W kuchni jest także sprzęt AGD. Wszystko jest fabrycznie nowe. Problemem może się okazać ogrzewanie kontenera. Do tego służą niewielkie grzejniki elektryczne. Czy to wystarczy w czasie mrozów? Mamy pewne obawy. Do podgrzewania wody służy będący na wyposażeniu kontenera piecyk gazowy. Kontener trzeba podłączyć do prądu, wody i kanalizacji. Rodzina pana Mirosława dopiero się przeprowadza do tymczasowego lokum. Oby musiała w nim mieszkać jak najkrócej.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.