Krew w człowieku się burzy, kiedy słyszy takie historie. 70-letnia kobieta przez cztery dni leżała we własnym mieszkaniu ze złamaną nogą. Trzy razy przyjeżdżała do niej karetka. Lekarze z pogotowia już w drzwiach straszyli fakturami za nieuzasadnione wezwanie. Ostatecznie po interwencji pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej w Sępólnie kobieta wylądowała na stole operacyjnym szpitala w Bydgoszczy. Na szczęście służbowa znieczulica zespołów ratownictwa medycznego z Więcborka nie dotknęła sąsiadów cierpiącej kobiety.
Robert Lida