– To kampania zapoczątkowana przez waszą gazetę pozbawiła mnie znaczącej części zarobków. Każdy lekarz musi ciężko pracować na to, co ma. To nie ja ustalałem sobie wynagrodzenie – powiedział w telefonicznej rozmowie z nami Stanisław Plewako. Prezes spółki zarządzającej lecznicą jest oburzony, że mieliśmy czelność opublikować wysokość jego dochodów. Tymczasem, opinia publiczna licząca na naszą rzetelność, ma prawo wiedzieć, ile zarabiają osoby ze świecznika, a pan prezes ma obowiązek składania oświadczeń majątkowych.
Robert Środecki