898 498 złotych rocznie zarabiają nasi wybrańcy

Zdecydowanie na pierwsze miejsce w dyskusjach o lokalnej władzy wysuwają się potwornie wysokie zarobki! Dalej łatwo zauważyć niskie, a nawet żadne oszczędności (oj, panowie włodarze, nie umiecie rządzić pieniędzmi!) oraz często przeogromne długi. Takie mniej więcej jak zadłużone przez nich gminy z powiatem. Wyjątek stanowią wójt Leszek Stroiński i burmistrz Waldemar Kuszewski, którzy ewidentnie nie szastają groszem, skoro potrafią zaoszczędzić ponad sto tysięcy złotych. Nic nie zaoszczędził wicestarosta Andrzej Marach, zaś ledwie trochę burmistrz Sępólna Waldemar Stupałkowski.
Największą kasę zarabia starosta sępoleński Jarosław Tadych. Jego miesięczna pensja starczyłaby na obsłużenie 4-5 etatów dobrze płatnych, jak na warunki rządzonego przezeń powiatu. Jednym słowem, starosta zarabia za pięciu. Podobnie jest z resztą samorządowców. Warto przy okazji podkreślić, że dostają oni kasę równą, bez względu na to, czy rządzą dobrze, źle, czy wręcz tragicznie. Warto też zwrócić uwagę na niewiarygodność, jaka bije z pozycji „dochód z wynajmu”. Chodzi o mieszkania burmistrza Stupałkowskiego i wiceburmistrza Masztakowskiego. Panowie, zamiast trochę ponad dwieście złotych miesięcznie za wasze mieszkanka, redakcja daje na początek dwa razy więcej. Jakeście dobrymi rządcami, idźcie na to. Będziemy mieli tańszą redakcję, co może mieć znakomity wpływ na cenę tygodnika.
Siedmiu najważniejszych samorządowców w powiecie sępoleńskim zarobiło w ubiegłym roku łącznie 898498 złotych! Dzieląc tę kwotę przez wszystkie miesiące wychodzi, że na każdego przypada 128356 złotych, co daje każdemu 10696 złotych. Oj, drogie te samorządy. A przecież to tylko wierzchołki gór wydatków, jakie pochłaniają urzędy na swoje, nazwijmy to, kadry. Nasi samorządowcy i ich często układni urzędnicy, pochodzący z przedziwnych konstelacji,są niewątpliwie ofiarami fatalnego systemu nagradzania za... No właśnie w tym rzecz, że często nie wiadomo, za co to towarzystwo bierze tak ogromne pieniądze. Czy partia rządząca z tym skandalem potrafi wreszcie coś wskórać? Bardzo to wątpliwe.
Pytają nas często Czytelnicy: Dlaczego nasze drogi zarastają krzaczorami? Dlaczego te chodniki i ulice takie koślawe i dziurawe? Dlaczego woda w kranach brudna i śmierdząca? Dlaczego kosztowne inwestycje są realizowane tak źle, że się walą wkrótce po hucznym przecięciu wstęgi? Dlaczego… Dlatego!