Felieton Radka Skórczewskiego

Afgańczycy

Radek Skórczewski, 10 lipiec 2025, 10:57
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Pan Henryk kilkanaście lat pracował w zachodnich Niemczech. Od kilku lat, od kiedy przeszedł na emeryturę, mieszka ponownie w Polsce, czasami sobie dorabia łapiąc różne fuchy. Strasznie dużo gada. Właściwie nie muszę prowadzić wywiadu, sam wszystko opowiada. Badanie trochę trwa, więc może się wygadać. Ja robię tam swoje pomiary... a on gada i gada. Nie wiem, może nie ma z kim w domu porozmawiać?
Afgańczycy

fot.RAWA/CC BY 3.0

Pan Henryk kilkanaście lat pracował w zachodnich Niemczech. Od kilku lat, od kiedy przeszedł na emeryturę, mieszka ponownie w Polsce, czasami sobie dorabia, łapiąc różne fuchy. Strasznie dużo gada. Właściwie nie muszę prowadzić wywiadu, sam wszystko opowiada. Badanie trochę trwa, więc może się wygadać. Ja robię tam swoje pomiary... a on gada i gada. Nie wiem, może nie ma z kim w domu porozmawiać?
Będąc w Nadrenii - Westfalii, pracował w firmie transportowej prowadzonej przez Afgańczyków. Był kierowcą małego transportera oraz taką złotą rączką. Zdobył zaufanie pracodawców do tego stopnia, iż zaprosili go na afgańskie wesele. Była tam masa ludzi, która udała się na salę weselną szerokimi schodami. On też był w tym tłumie, gdy nagle ujrzał, że ktoś idący przed nim osuwa się na schody, a reszta go po prostu... mija. 
– Panie doktorze, jemu po prostu ktoś założył kosę! To podobno były jakieś honorowe porachunki między rodzinami. I nikt nic nie widział! Jak przyjechała policja, to palili głupa. A wie pan, że jak byłem na kolejnej kolacji u szefa, to przysiada się do mnie jego żona, tak żeby chyba w końcu pogadać, skoro jestem już kolejny raz w ich domu. I wie pan, jak on przyszedł do kuchni i to zobaczył, to jej strzelił w twarz! A podobno była pediatrą w Afganistanie... Krótko po tym się zwolniłem.
 
Dobrych 10 lat temu spotkałem oficera Bundeswehry, który służył dwie tury w Afganistanie. Któregoś razu lokalni szefowie plemion zaprosili kilku wyższych rangą żołnierzy na tradycyjne afgańskie wesele. Pod wieczór jeden ze starszyzny plemiennej zaproponował mu coś specjalnego, tylko dla wybranych gości. Zaprowadzili go do ustawionego pomiędzy budynkami busa. Ktoś rozsunął drzwi i w mdłym świetle latarki zobaczył przymglone oczy tak z 10-12-letniego umalowanego chłopca. 
– Zabaw się, jest tylko dla ciebie! – zszokowany żołnierz grzecznie podziękował. Wtedy ja pierwszy raz usłyszałem o bacza bazi. I byłem w szoku. A jest to obyczaj prostytucji małych chłopców, praktykowany w Afganistanie oraz części Pakistanu, głównie wśród plemion pasztuńskich. Młodzi chłopcy umalowani i ubrani w damskie stroje tańczą przed męską publicznością, a mężczyźni mogą ich przytulać, obmacywać, a nawet odbywać stosunki analne. Wobec chłopców może być używana przemoc, a niektórzy są nawet zabijani. Chłopcy mogą być sprzedawani przez rodziny albo sami wybierają zostanie bacza bazi z różnych powodów, m.in. ekonomicznych lub po utracie „honoru” (np. po zgwałceniu).
 
Dlaczego piszę teraz o Afgańczykach? Bo ostatnio było o nich relatywnie głośno i może ich być coraz więcej wsród osób szturmujących Europę. A czemu? Ano władze Pakistanu już od dłuższego czasu usiłują pozbyć się uchodźców afgańskich. Afganistan jest państwem upadłym rządzonym przez talibów. Afgańczycy mieli swoją szansę po obaleniu pierwszych rządów talibów w 2001 roku, lecz mimo wpompowania olbrzymiej kasy, zbudowania od podstaw infrastruktury państwowej ich mentalności nie da się zmienić. Wszechobecna korupcja na każdym szczeblu władzy, waśnie pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi, wreszcie odejście Amerykanów doprowadziło do upadku rządu w Kabulu w 2021 roku. Obecnie ponownie rządzą tam talibowie, wiele osób uciekło do pobliskiego Pakistanu, mniejszości szyickie natomiast do Iranu. Nie jest to kraj jednolity, ale nadal o strukturze plemiennej. Natomiast rząd w Islamabadzie postanowił rozwiązać narastający problem. 
Gwałtowny wzrost liczby deportacji z Pakistanu do Afganistanu zaczął się od września 2023. Do 30 czerwca 2025 r. zarejestrowani w Pakistanie afgańscy uchodźcy mieli obowiązek opuścić kraj. Teraz władze pakistańskie mogą aresztować i przymusowo deportować tych, którzy tego nie zrobili. Przymusowe deportacje rozpoczął też Iran. Oczywiście większość z nich nie chce powrotu do kraju rządzonego przez talibów. Obecnie już znaczna część migrantów afgańskich dociera do Europy właśnie z Pakistanu. Udają się głównie do Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii. Wzmożone akcje deportacyjne z Pakistanu i Iranu mogą spowodować, że jeszcze więcej Afgańczyków będzie próbowało przedostać się do Europy Zachodniej, więc będziemy widzieli ich na szlakach migracyjnych przez Polskę coraz częściej. A że Niemcy duszą się od nadmiaru imigrantów, służba zdrowia zaczyna się sypać, znacznie spada poziom bezpieczeństwa, będą ich wypychać do Polski. 
Kilka dni temu w nocy na moście w Gubinie Grenz polizei próbowała przerzucić afgańskiego migranta na polską stronę. Nie udało im się to, tylko dlatego, że zainterweniowali ludzie z Ruchu Obrony Granic. Służby niemieckie zirytowane działaniami ROG wezwały na miejsce polską Straż Graniczną i ponownie odesłali imigranta. Natomiast dowódca patrolu SG odmówił wejścia na teren Polski imigrantowi z Afganistanu i odesłał go ponownie na niemiecką stronę. Było o tym głośno zarówno w radiu, jak i w gazetach niemieckich, bo polskie służby powiedziały pierwszy raz Niemcom „NIE”. Ale to nie koniec historii. Według czasopisma „Der Spiegel” policja federalna zapakowała tego imigranta do radiowozu i wysłała go do Polski przez przejście graniczne w Łęknicy, około 60 kilometrów dalej. Jak napisał ten portal: „Tam nie było ani straży obywatelskiej, ani polskich strażników granicznych”.
 
W czwartek niemiecką opinię zbulwersował brutalny atak na policjantów. 27-letni Afgańczyk zaatakował w miejscowości Wangen nożem patrol policyjny, bardzo ciężko raniąc jednego z funkcjonariuszy. Rany cięte ręki sięgały aż do kości. Patrol przyjechał, bo Afgańczyk miał zostać przetransportowany do więzienia, gdzie miał odsiedzieć karę za wcześniejszą napaść z uszkodzeniem ciała. Ostatecznie został zastrzelony.
Według Federalnego Urzędu Policji Kryminalnej, ataki na funkcjonariuszy policji gwałtownie wzrosły w ostatnich latach. Dane za 2023 r. opublikowane w ostatnim raporcie bieżącym wynoszą ponad 46 000 przypadków, co oznacza wzrost o 8 procent.
Po ataku na patrol policji w Wangen Niemiecki Związek Policji (DPolG) w Badenii-Wirtembergii żąda sprzętu pierwszej pomocy, który policjanci powinni zawsze nosić przy sobie podczas patroli. Sugerowany jest zakup wojskowych opasek uciskowych, tzw. Tourniquets. W wojnach w Iraku i Afganistanie używano ich do powstrzymania dużej utraty krwi, zwłaszcza po eksplozjach, oraz do zwiększenia szans na przeżycie żołnierzy. Są też od kilku lat na wyposażeniu naszych karetek. 
 
Żaden z Afgańczyków, których sam poznałem, nie był zasymilowany w społeczeństwie niemieckim. Mimo życia w Europie Zachodniej nadal są skrajnie konserwatywni, pozostają we własnym kręgu społecznym, nie pozwalają na edukację kobiet poza szkołą podstawową, żony zostają w domach, nawet nie mają możliwości kontaktu ze społeczeństwem, nie znają języka, małżeństwa nadal muszą być aranżowane.
Natomiast jeżeli ktoś chce poczytać o Afganistanie, to polecam: 
„Prochy świętych” Radka Sikorskiego, „Modlitwa o deszcz” Wojciecha Jagielskiego oraz „Księgarz z Kabulu” Asne Seierstad.
 
Ciekawostki z prasy niemieckiej 
 
welt.de.
Hamburg. 5 lipca 26-letni Marokańczyk rozebrał się do naga w ICE do Bazylei. Nie miał dokumentów tożsamości, a na komisariacie molestował seksualnie 27-letnią policjantkę. Po badaniu alkomatem i wręczeniu zakazu wstępu na teren dworca został zwolniony.
 
bild.de
W czwartek w pociągu ICE z Hamburga do Wiednia 20-letni Syryjczyk za pomocą siekiery i młotka zaatakował pasażerów, krzycząc: Allachu Akbar! Zdążył zranić 4 osoby, zanim został obezwładniony przez innych pasażerów. Jak poinformował federalny urząd migracyjny, w maju wszczęto postępowanie mające na celu pozbawienie go statusu azylanta, po tym jak na początku tego roku został dwukrotnie skazany za poważne uszkodzenie ciała innych osób. 
 
focus.de.
Według udostępnionych przez Federalny Urząd Kryminalny danych w roku 2024 na terenie basenów w Niemczech doszło do 423 przestępstw o podłożu seksualnym. Ok. 65% podejrzanych o napaści seksualne na basenach to osoby nieposiadające obywatelstwa niemieckiego. Najliczniejszą grupę stanowią obywatele Afganistanu i Syrii. Pozostała 1/3 to obywatele niemieccy. Gwoli wyjaśnienia, migranci z niemieckim obywatelstwem są w policyjnych statystykach ujmowani jako „Niemcy”.
 
A na granicy w Lubieszynie i Rosówku to jest teraz dość gorąco. I nie tylko z powodu temperatury...
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Pomysł zrodził się w naszej redakcji. Utrwalony został na mocno...
Rolnicy z całej Polski, także z terenu powiatu sępoleńskiego,...
Dwa ostatnie dni ubiegłego tygodnia kilkudziesięciu urzędników z...