Andrzej ma rękę
Andrzeja Lackowskiego i jego historię zna każdy mieszkaniec Kamienia. Pisaliśmy o niej także na naszych łamach. Podczas służby wojskowej stracił rękę i obydwie nogi. Nigdy się nie załamał. Potrafi sam funkcjonować w społeczeństwie. Zawsze wierzył, że doczeka się protez kończyn. Na jego rzecz zbierano nakrętki od butelek i zużyte baterie. To oczywiście była kropla w morzu potrzeb. Pan Andrzej stał się też bohaterem reportaży, które wyemitowano na antenach kilku stacji telewizyjnych. Sporo gotówki przysporzyła esemesowa akcja zorganizowana przez Sebastiana Skaję. Te wysiłki nie poszły na marne. Od kilku tygodni pan Andrzej ma już protezę ręki.
– Już się do niej przyzwyczaiłem. Mogę wykonywać wszystkie ruchy. Proteza kosztowała 142 tysiące zł. Coroczny przegląd to wydatek 10 tysięcy. Otrzymałem też od producenta treningowe protezy nóg, takie do ćwiczeń, aby się przygotować do tych właściwych. Teraz szukam ośrodka rehabilitacyjnego, w którym odbywa się nauka chodzenia w takich protezach. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy do tej pory w jakikolwiek sposób mi pomogli – mówi Andrzej Lackowski.
Pan Andrzej jest człowiekiem niezwykle skromnym i dlatego nie mówi o tym wprost. Potrzebne są dalsze środki właśnie na protezy nóg. Każdy grosz się liczy, każda nakrętka. W ciągu dnia można go spotkać na parkingu przy placu Odrodzenia w Kamieniu i tam bezpośrednio z nim uzgodnić szczegóły pomocy.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.