Brakuje nam młodych
- Jakie wydarzenia, działania minionej dekady uznałaby Pani za najważniejsze?
– Najważniejsze przedsięwzięcia były związane z obchodami 650-lecia nadania praw miejskich Kamieniu. Mam na myśli wydanie monografii miasta w 2009 roku, którą KTK nadzorowało, rozliczało i rozprowadzało, a także wydanie informatora turystycznego. Mój pierwszy projekt „Ocalamy skarby przeszłości” zaowocował oddaniem do użytku Regionalnej Izby Pamięci. Również drugi projekt „W świecie kształtów i kolorów” uważam za wyjątkowo udany. W ramach tego projektu odbyły się warsztaty ceramiczne i decoupage. Uczestniczyło w nim dużo kobiet i dzieci. W ramach kolejnego projektu „Artyści z naszego regionu źródłem inspiracji” odbyły się warsztaty graficzne i plastyczne w MGOK. Żeby pozyskać na nie środki, napisaliśmy ofertę „Zenon Kubiak – artysta znany i zapomniany”. Zebraliśmy pieniądze od instytucji, organizacji, mieszkańców i odnowiliśmy jego nagrobek. Odbyła się też wystawa jego twórczości. Rok temu zorganizowaliśmy „Spotkania z poezją” z Grażyną Bilińską i Anną Szucą, a także spotkanie dla dzieci. W 2014 zrobiliśmy też Biesiadę Krajeńską. W tym roku złożyliśmy ofertę „Z muzyką w drugą dekadę”. Miał być to koncert z profesjonalnymi artystami, wieńczący 10-letnią działalność KTK. Ta oferta została jednak odrzucona. Dostaliśmy odpowiedź, że jubileusze organizacji nie należą do sfery samorządu. Napisałam drugą ofertę „Muzyczna uczta” bez wspominania o jubileuszu i wtedy dostaliśmy dofinansowanie.
- Skąd pozyskujecie na to wszystko fundusze?
– U nas jest problem z dużym projektem, ponieważ mamy mało wkładu własnego. Roczny dochód to 500 zł ze składek członkowskich. Kiedy należeliśmy do Lokalnej Grupy Działania w Debrznie, to właśnie ona wspierała nas finansowo. Rocznie z gminy dostajemy 5 tys. zł (w tym roku było 5500 zł). Z doświadczenia jednak widzę, że są coraz większe wymagania, trudności, a coraz mniejsze pieniądze.
- Z jakim odzewem spotykacie się ze strony mieszkańców Kamienia?
– Z reguły reakcje są pozytywne. Jeśli chodzi o koncerty operetkowe, a było już ich cztery, to część mieszkańców czeka na taki właśnie koncert, a inni mówią, że to nie ich klimaty. Na te darmowe przyszło więcej osób. Prawie nikt w Kamieniu nie zapłaci 30 zł za bilet, więc zrezygnowaliśmy z płatnego wstępu. Mnie osobiście te koncerty się podobają. Pewną publicznością są emeryci.
- KTK działa nie tylko na rzecz kultury i lokalnej tradycji, ale też seniorów i integracji społecznej.
– Zgadza się. Dla członków stowarzyszenia, którymi są w większości emeryci, organizujemy wyjazdy do Tucholi, Bydgoszczy, Człuchowa, Debrzna, na Kaszuby. To są miejsca blisko nas, gdzie można zobaczyć coś o czym wcześniej nie wiedzieliśmy. Seniorzy chcą się pokazać wśród społeczeństwa.
- Czy stowarzyszenie jest potrzebne w takiej małej miejscowości jaką jest Kamień?
– Stowarzyszenie jest potrzebne, bo zawsze coś wznosi. Pomagamy grupom nieformalnym, np. „Śladowcom”, którymi opiekuje się pan Atamański. Możemy pozyskiwać dla nich fundusze. Naszą bolączką jest to, że brakuje młodych osób, które mogłyby wstąpić do KTK i działać na rzecz kultury.
- Będzie Pani kandydować na następną kadencję?
– Nie, ale nie chcę tego komentować.
- Co ma Pani jeszcze w planach?
– Moim marzeniem jest rewitalizacja figurki Serca Jezusowego, która stoi w Orzełku. Nie wiem, czy z tego coś wyjdzie. Może przeprowadzimy zbiórkę społeczną. Pewnie zorganizujemy kolejne spotkania z poezją i wyjazdy. Zobaczymy co życie przyniesie.
- Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.