Chart, Tadych i Marach przedłużyli kadencję
Pierwsza sesja, oprócz systematycznego stwierdzania: „w każdym (w takim) mąć razie” nowo-starego przewodniczącego Marka Charta, niczym nie zaskoczyła. Tylko naiwni mieli nadzieję, że przeciwko zadłużaniu powiatu przez ekipę związaną z Platformą Obywatelską nowi radni powiedzą jednogłośnie: dość! Nie tym razem. Do pięciu mandatów PiS żaden komitet wyborczy się nie dorzucił. Powstała więc koalicja wielce korzystna dla PO. Wiadomo, że w walce o byt inicjatywę przejmują ci, którzy w nowym rozdaniu mogą stracić najwięcej – znakomite wynagrodzenie i lekką robotę. Między bajeczki włóżmy deklaracje typu: „Chciałbym coś jeszcze dla tego powiatu zrobić”. Dało się to słyszeć z kilku „złotych” ust i w obliczu systematycznego zadłużania samorządu brzmiało bardzo niewiarygodnie.
Pierwotnie niepewny los miał czekać Andrzeja Maracha wobec mocno napierającego Tomasza Fifielskiego. Jaki argument? Ano, głosy wyborców stawiające radnego z Sypniewa w czołówce. Wieloletni radny zapomniał jednak, że nie głosy z urn wyborczych, lecz układy, czasami wedle prawa kaduka, decydują o ukształtowaniu rządzącej elity. Wystawienie przez PiS Andrzeja Chatłasa w konkury z Markiem Chartem (PO) o fotel przewodniczącego rady powiatu miało być barometrem ostatecznej układanki samorządowych klocków. Miazga 5:15 pokazała, że PiS nie był w stanie podjąć rywalizacji o jakiekolwiek stanowisko. Sesję otworzył i poprowadził do czasu wyboru przewodniczącego radny-senior Jan Król, który do samorządu powrócił po 19 latach przerwy. Na początku przewodniczący Powiatowej Komisji Wyborczej, sędzia Radosław Trzeciak, wręczył radnym zaświadczenia o wyborze na radnego. Następnie radni złożyli ślubowanie i od tej chwili objęli swoje mandaty. Dalsza część sesji, która w sumie trwała prawie 7 godzin, składała się głównie z przerw. Wynika to z przyczyn proceduralnych. Po prostu głosowania dotyczące wyboru przewodniczącego, dwóch wiceprzewodniczących, starosty, wicestarosty i trzech członków zarządu odbywają się w trybie tajnym.
Przypominamy, że podział mandatów w radzie powiatu jest następujący: 5 mandatów Platforma, 5 - PiS, 4 - Przymierze i 3 - PSL. Jak widać, większości niezbędnej do samodzielnego rządzenia nikt nie uzyskał.
Rozmowy w sprawie obsady kluczowych stanowisk w powiecie trwały jeszcze w poniedziałek i bezpośrednio przed wtorkową sesją. Kiedy na kilka minut przed sesją zobaczyliśmy, jak z biura Rady Powiatu Sępoleńskiego wychodzą obaj starostowie, dotychczasowy przewodniczący rady, radni Przymierza i PSL - wszystko było jasne. Pierwszym testem było głosowanie nad wyborem przewodniczącego rady. Platforma zgłosiła kandydaturę Marka Charta, a PiS powracającego do samorządu powiatowego Andrzeja Chatłasa. Wynik głosowania 12 do 5 na korzyść tego pierwszego. Było wiadomo, że koalicja składa się z trzech ugrupowań, a PiS przechodzi do opozycji. Pytanie brzmiało: za jaką cenę? Wybory dwóch wiceprzewodniczących wygrał Piotr Dobrzański i Zofia Krzemińska. W obu głosowaniach pokonali Jana Króla - również stosunkiem głosów 12 do 5.
W tej sytuacji dalsze głosowania były już tylko formalnością. Na starostę zgłoszono tylko jednego kandydata – Jarosława Tadycha. Dotychczasowy starosta uzyskał poparcie 15 radnych, a dwóch było przeciwnych. Wicestarosta też pozostaje ten sam. Andrzej Marach jako jedyny kandydat otrzymał 12 głosów za, 4 przeciwko i jeden wstrzymujący. Zarząd powiatu obok Jarosława Tadycha i Andrzeja Maracha będą tworzyć: Iwona Sikorska, Katarzyna Kolasa i Tomasz Fifielski.
W dalszej kolejności, tym razem już w głosowaniach jawnych, przegłosowano składy osobowe komisji merytorycznych. Przewodniczącym komisji rewizyjnej został Andrzej Chatłas, komisji budżetu i finansów - Ireneusz Balcer, komisji infrastruktury i gospodarki - Franciszek Frohlke, komisji edukacji, kultury, sportu, turystyki i rekreacji - Zofia Krzemińska, komisji zdrowia i pomocy społecznej - Barbara Bury, komisji skarg, wniosków i petycji - Agnieszka Seydak, a komisji statutowej - Piotr Dobrzański. (Li)
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.