Diabły z witkowskiego młyna
Biesiada po Witkowsku to jedna z ciekawszych imprez w całorocznym kalendarzu kulturalnym powiatu. Jej IX edycja miała nieco inny scenariusz niż poprzednie. Do tej pory „gwoździem” programu były przedstawienia jedynego w naszym regionie teatru obrzędu ludowego. Przedstawienia prezentowały właśnie obrzędy ludowe, a aktorzy posługiwali się gwarą krajeńską.
– W tym roku przygotowaliśmy przedstawienie oparte na miejscowych legendach i przekazach związanych z witkowskim młynem – mówi autorka, reżyserka i aktorka spektaklu Danuta Sałasińska.
Na scenie zobaczyliśmy diabelskie zabiegi o ludzkie dusze. Lokalna legenda mówi, że właściciel miejscowego młyna wszedł w układ z diabłem i dlatego miał ponadnaturalne zdolności. Tradycyjnie mocną stroną scenariusza były dowcipne dialogi. Aktorami byli jak zwykle mieszkańcy Witkowa z sołtysem na czele. Klasą samą w sobie był oczywiście Arek Pałubicki, który posiada ogromne zdolności aktorskie i ma niezwykły dar rozśmieszania widzów.
Spektakl obejrzało około 100 osób, również gości spoza Witkowa. Prawdziwa biesiada zaczęła się po spektaklu, kiedy na stołach pojawiły się potrawy przygotowane przez miejscowe panie: zupa grzybowa, zapiekanka ziemniaczana, gzik, gołąbki. Były też konkursy dla dzieci i dorosłych i zabawa taneczna.
Tegoroczna biesiada kończyła projekt przygotowany przez nieformalną grupę „Podgrzybek” współfinansowany przez Narodowe Centrum Kultury. Głównym celem projektu było sięganie do lokalnej historii. W ramach tego zadania odbył się spływ kajakowy Kamionką od Jeziora Niwskiego do Witkowskiego Młyna, wieczór wspomnień z udziałem najstarszych mieszkańców, warsztaty garncarskie, zajęcia pn. ,,Rękodzieło naszych babć” oraz warsztaty kulinarne oparte na starych przepisach.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.