Droga przez mąkę, czyli czternaście zakazów
W Dużej Cerkwicy mamy teraz chyba najwięcej znaków drogowych na metr drogi w powiecie. Zważywszy na ukształtowanie terenu, można tu teraz rozgrywać zimą zawody w narciarskim slalomie. Fabrycznie, nowe zakazy są jeszcze zafoliowane. Być może przewiduje się ich uroczyste odsłonięcie. Cały ten drogowy kabaret ma związek ze skargami na samochody parkujące przy młynie Golg Mils (dawniej Kamionka). Ten problem pewnie można było rozwiązać w zupełnie inny sposób, ale ktoś wpadł na genialny pomysł wyrzucenia pieniędzy na zakup dużej ilości znaków drogowych. Suma sumarum, zakaz zatrzymywania się będzie obowiązywał na całej długości, od skrzyżowania z drogą na Kamień do skrzyżowania z drogą do Dąbrówki. Można więc było postawić tablicę z informacją, że zakaz obowiązuje na terenie całej miejscowości. Pewnie, że zarządca drogi zaraz powoła się na przepisy, które mówią coś innego. Nie o przepisy tutaj chodzi. Chodzi o zdrowy rozsądek.
W powiecie na wszystko brakuje pieniędzy, zwłaszcza na drogi. Czynione są wielkie oszczędności, a tutaj lekką ręką wydaje się tysiące złotych na 14 znaków. Co na to mieszkańcy, którzy do domu muszą codziennie jeździć po wertepach nazywanych drogami? Dlaczego wygodnictwo kilku kierowców ma brać górę nad interesem gospodarczym gminy Kamień i powiatu? Młyn w Dużej Cerkwicy modernizuje się, rozwija, ma już znaczny udział w krajowej produkcji mąki. Ten młyn zatrudnia okolicznych mieszkańców, skupuje ziarno od dużych rolników i za to trzeba mu dokopać. Gdzie teraz ma stanąć rolnik czekający na odbiór ziarna? Gdzie ma stanąć odbiorca czekający na załadunek mąki? Niestety, granice absurdu w tym przypadku zostały przekroczone. W tym powiecie jest naprawdę wiele ważniejszych spraw do załatwienia.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.