Gmina Kamień
Ekshumacja w Płociczu
Daniel Nita, 03 styczeń 2025, 13:43
Średnia:
0.0
(0 głosów)
Po niespełna dwóch latach zespół archeologów - Daniel Nita z kolegami ze Stowarzyszenia Pomost - ponownie odkrywał tajemnice wydarzeń drugo-wojennych w gminie Kamień Krajeński. W dniu 31.03.2023 roku w Orzełku wspomiany zespół ekshumował masową mogiłę poległych żołnierzy łotewskiego legionu SS (WK z dnia 13.04.2023 nr 15). W dniu 18 grudnia 2024 roku Daniel Nita zaprosił dodatkowo do współpracy poszukiwacza Przemysława Glanca oraz miłośnika lokalnej historii oraz kolekcjonera pana Andrzeja Pankaua. Tym razem poszukiwania zaginionych, poległych żołnierzy z okresu II wojny światowej skupiły się na posesji pana Dariusza Stachowicza w Płociczu.
I tym razem zanim zespół wbił pierwszą łopatę przeprowadzono kwerendę dostępnych źródeł pisanych, ikonograficznych i materialnych. Wykorzystano narzędzia dzisiejszych zdobyczy techniki będących na usługach archeologii. I jak w przypadku mogiły w Orzełku ludzka pamięć nie zawiodła. Kilkanaście lat temu - dzisiaj śp. Marta Stachowicz - od nieznanej z nazwiska kobiety dowiedziała się że, w pobliżu jej posesji zimą 1945 roku pochowała niemieckiego żołnierza. Okoliczności śmierci żołnierza i jego pochówku są już bardzo niedookreślone. Ze wspomnień wynikało że, żołnierz niemiecki zginął w wyniku bezpośredniego pojedynku strzeleckiego z nieznanym żołnierzem Armii Czerwonej. Poległego żołnierza Armii Czerwonej zabrali pobratyńcy, a zwłoki niemieckiego zalegały przy drodze.
O pojedynku strzeleckim może świadczyć już dzisiaj choćby relacja pana Stachowicza seniora, który opowiadał mi, że jeszcze nie tak dawno temu, zanim jego podjazd został utwardzony asfaltem, to po ulewnych deszczach znajdował łuski karabinowe.
Punktem wyjścia rozpoczęcia poszukiwań było zlokalizowanie i oznaczenie głazu, którym miało być oznaczone miejsce pochówku. O ile jego odnalezienie nie stanowiło żadnego problemu, to o ustalenie jego pierwotnego usytuowania musieliśmy dopytywać właścicieli posesji. Okazało się że, głaz był przemieszczany z uwagi na budowę ogrodzenia i z innych przyczyn.
Już po wykonanym trzecim wykopie sondażowych natrafiono na pierwsze ślady ludzkich szczątków. Na głębokości około 60 cm namierzono spory przedmiot metalowy, który jak się później okazało stanowił jeden elementów wyposażenia pochowanego żołnierza. Podczas dalszej eksploracji odkryto w ułożeniu anatomicznym usytuowany po osi północ-południe wzdłuż ogrodzenia kompletny szkielet młodego mężczyzny. Już wstępne wyniki analizy wyodrębnionej z mogiły kultury materialnej potwierdziły wstępne ustalenia. Przy mężczyźnie znaleziono karbowany metalowy pojemnik na maskę przeciwgazową będącą podstawowym wyposażeniem wojsk lądowych Wehrmachtu. Wewnątrz pojemnika znajdował się nienaturalnie umieszczony filtr maski model FE42 późnowojennej produkcji. Pozostałe elementy wyposażenia żołnierza to w istocie drobne fragmenty umundurowania w postaci pozostałości guzików, paska nośnego od chlebaka, pasków i troków skórzanych innego wyposażenia. Kilka guzików na miejscu udało się wydatować, rozpoznając producenta oraz roczniki do 1942 roku. To m.in. sposób pochówku, a w szczególności głębokość jamy nieprzekraczająca 60 cm, biorąc nawet późniejsze zmiany terenowe, potwierdza, że pochówku dokonano w porze zimowej. Datowanie oraz identyfikacja odnalezionych przedmiotów potwierdza, że żołnierz walczył po stronie niemieckiej i zginął najprawdopodobniej w pierwszej połowie lutego 1945 roku, co wpisuje się w chronologię walk o Kamień Krajeński. Nadto brak broni, amunicji, butów i znaku tożsamości jednoznacznie wpisuje się w dotychczas ustalony modus operandii zwycięskich tutaj żołnierzy Armii Czerwonej, gdyż wyposażenie, broń, a w szczególności buty były materiałem pierwszej potrzeby słabo wyposażonych w nie czerwonoarmistów. Natomiast znaki tożsamości częstokroć stanowiły osobliwy dowód męstwa i zwycięstwa nad hitlerowskim najeźdźcą, będąc jednocześnie swoistym trofeum.
Samo odkrycie, jak i wyniki pracy zaangażowanych w nie archeologów jest wartością dodaną do dzisiejszego dorobku historyków i pasjonatów lokalnej historii. Jednocześnie zachęcam państwa do dzielenia się wspomnieniami, przekazami, informacjami, które mogą przysporzyć się rozbudowywaniu świadomości historycznej naszej społeczności poprzez kontakt ze mną pod adresem nitadaniel1@wp.pl. Wypracowane materiały będą fundamentem książki, jaką opracowuję o wydarzeniach wojennych powiatu sępoleńskiego okiem archeologa.
Nota o autorze:
Daniel Nita - absolwent Instytutu Archeologii Uniwersytetu Łódzkiego. Specjalizuje się w archeologii współczesności, członek zespołu badawczego Archeologia Zbrodni Pomorskiej 1939 roku. Autor i współautor kilkudziesięciu publikacji naukowych i popularnonaukowych z dziedziny archeologii, historii, etnografii.
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Zarząd Drogowy w Sępólnie zainicjował wycinkę kilkudziesięciu drzew...