Jarosław Tadych nowym starostą
Najpierw z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Powiatu odwołano Jarosława Tadycha, z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej Franciszka Klóskę, z funkcji przewodniczącego komisji edukacji Andrzeja Chatłasa, z komisji statutowej Danutę Skrzyńską. Był to wyraźny sygnał, że wymienione osoby znajdą w ścisłych władzach powiatu. Języczkiem uwagi był wybór nowego starosty sępoleńskiego. Na to stanowisko Dariusz Krakowiak, reprezentujący PO rekomendował swojego partyjnego kolegę Jarosława Tadycha. – Zgłaszam kandydaturę Jarosława Tadycha na starostę sępoleńskiego. Pan Jarosław jest osobą bardzo dobrze znaną w powiecie sępoleńskim, szczególnie w gminie Kamień, ponieważ jest wieloletnim prezesem ZGK. Jest oddanym działaczem sportowym, prezesował klubowi sportowemu Krajna,a obecnie prowadzi LZS w Piasecznie. Mogę powiedzieć, że Pan Jarosław rzeczy, których się podejmuje, wykonuje z pełnym zaangażowaniem, z pełnym oddaniem i zawsze z sukcesami. Mam głęboką nadzieję, że wykonując tak odpowiedzialną funkcję starosty sępoleńskiego, również będzie podobnie – powiedział przewodniczący rady powiatu. Tadych był jedynym kandydatem na nowego starostę. – Powiem szczerze, że gdybym stał tutaj 3 lata temu lub za rok, to czułbym się zupełnie inaczej. W obecnej sytuacji i w atmosferze, która miała miejsce, czuję się nieswojo. Uważam, że to, co się wydarzyło, nie powinno mieć miejsca. Powinniśmy dotrwać do końca kadencji. Stało się to, co się stało, dlatego grupa radnych podjęła taką decyzję, a nie inną. Powiem szczerze, że podejmując decyzję miałem dużo dylematów, duże obawy. Za pięć dwunasta decyzja została przeze mnie podjęta. Jeżeli ktoś obserwuje życie społeczne i polityczne, to gdzieś tam zawsze mnie widać. Jest to trudne wyzwanie dla nas wszystkich. To nie jest tylko starosta, to jest zarząd i radni. Wiemy, jaka jest obecna sytuacja powiatu. Jest obawa o finanse i majątek. Z wniosku złożonego przez grupę radnych jako poprawkę do projektu budżetu można wywnioskować, w jakim kierunku pójdziemy. Nie o to chodzi, żebyśmy robili rewolucję i od razu zaczęli zwalniać ludzi. Nie tędy droga. Nasze działania muszą iść w kierunku szukania oszczędności. Z jakim skutkiem? Zobaczymy. – zapowiedział tuż przed głosowaniem kandydat na starostę. Po ukonstytuowaniu się komisji skrutacyjnej i przygotowaniu opieczętowanych kart radni w kolejności alfabetycznej podchodzili do urny wyborczej i oddawali swój głos. Tadych otrzymał 17 głosów poparcia na 17 możliwych, co oznacza, że głosował sam na siebie. To taki brzydki zwyczaj, praktykowany przez lokalnych samorządowców od wielu lat. Przepisy mówią wyraźnie, że radni nie powinni głosować we własnej sprawie.
Rewolucja się dokonała. Nowy starosta rozpoczął swoje rządy od wygłoszenia płomiennego éx pose. – Priorytetem jest zmniejszenie kosztów funkcjonowania instytucji około powiatowych zamiast sprzedaży mienia, co pozwoli na osiągnięcie ustawowych wskaźników budżetowych i zmiany organizacyjne w starostwie i jednostkach powiatowych prowadzące do obniżenia kosztów. Racjonalizacja zatrudnienia w jednostkach powiatowych, przegląd i zmiana regulaminów płacowych. Pełna jawność działania zarządu, projekty działań zarządu konsultowane z radą, rzetelny kontakt z mediami, rzetelny kontakt i współpraca ze związkami zawodowymi. Rozważenie zmian w obsłudze finansowej jednostek oświatowych poprzez utworzenie tzw. biura obsługi. Projekt ten musi być jednak poprzedzony dokładną analizą finansową i wprowadzony w życie jedynie pod warunkiem osiągnięcia konkretnych oszczędności. Zmiana formy działania zarządu drogowego poprzez przekształcenie go w spółkę powiatu. Nawiązanie ścisłej współpracy z gminami i poprawa atmosfery. Regularny kontakt z radnymi poza komisjami przed tworzeniem projektu budżetu na 2015 rok. Czeka nas praca i jeszcze raz praca. Dziękuję za wybór. Jest to dla mnie duże wyzwanie. Jestem mile zaskoczony, że 17 radnych za mną głosowało. Będę się starał państwa nie zawieść – powiedział. Jarosław Tadych na stanowisko wicestarosty rekomendował Andrzeja Chatłasa (PiS) z Więcborka. – Jest długoletnim samorządowcem. Jest bardzo skrupulatny i drobiazgowy. Myślę, że to cechy potrzebne do pracy w samorządzie. Z wykształcenia jest fizykiem, absolwentem UMK w Toruniu. Skończył również podyplomowe studium informatyki i podyplomowe studium zarządzania oświatą. Pracę zawodową rozpoczynał w WSP w Częstochowie. Przez wiele lat był nauczycielem w więcborskich szkołach. W latach 1999 - 2002 był pierwszym dyrektorem gimnazjum. Był członkiem komitetu założycielskiego Niezależnego Zrzeszenia Studentów UMK, wiceprzewodniczącym Komitetu Obywatelskiego w Więcborku. dwie kadencje był radnym rady miejskiej. W latach 1990 - 1994 był zastępcą burmistrza Więcborka. Radny Rady Powiatu Sępoleńskiego III i IV kadencji. Przewodniczący komisji edukacji. Z Więcborkiem związany od 1984 roku. Wychowawca dwóch pokoleń młodzieży, żeglarz, sternik jachtowy. Uważam, że będzie dobrym i oddanym wicestarostą – powiedział Jarosław Tadych. O wyborze wicestarosty radni zdecydowali w tajnym głosowaniu. Andrzej Chatłas otrzymał 17 głosów na 17 możliwych. Podobnie jak Jarosław Tadych głosował na samego siebie. – Bardzo dziękuję za wybór. Kiedy kilka tygodni temu koledzy zaproponowali mi uczestnictwo w pracach nowego zarządu, pytając o ewentualne kierunki tych działań, powiedziałem, że byłbym niekonsekwentny wobec samego siebie i siedmiu lat pracy w radzie, gdybym zdecydowanie odmówił. To jest truizm proszę państwa, ale naprawdę wyzwanie jest duże, a to wyzwanie w moim rozumieniu powiększa jeszcze fakt, że cała rada udzieliła nam zaufania. Naprawdę, musimy dołożyć wszelkich starań, żeby tego zaufania nie zawieść, co czyni nasze zadanie jeszcze trudniejszym. Takie małe światełko w tunelu widzęw tym, że z panem Tadychem i pozostałymi członkami zarządu zamiast szorstkiej przyjaźni, będzie mnie łączyło pełne zaufanie – powiedział nowy wicestarosta sępoleński. Jako pierwszy gratulacje złożył mu ustępujący wicestarosta Henryk Pawlina. Po wyborze starosty i wicestarosty bardzo ważną deklarację złożył Jarosław Tadych. – Chciałbym oświadczyć, że po zakończeniu kadencji rezygnujemy z przysługującej nam odprawy – powiedział
Oprócz Jarosława Tadycha i Andrzeja Chatłasa w skład nowego zarządu powiatu weszli: Danuta Skrzyńska z Sępólna, Franciszek Klóska z Sośna i Tomasz Fifielski z Sypniewa. Nową wiceprzewodnicząca rady powiatu przy jednym głosie sprzeciwu została Lidia Wrzesińska. Do komisji rewizyjnej dokoptowano Edwarda Węglewskiego, który będzie nowym przewodniczącym, i Lucynę Suchomską. Na zakończenie 11-godzinnych obrad przewodniczący rady powiatu Dariusz Krakowiak podziękował ustępującym starostom za lata pracy na rzecz powiatu. – Chciałbym w imieniu nas wszystkich serdecznie podziękować byłym starostom. Wiem, że to pożegnanie nie jest takie, jakbyśmy sobie wymarzyli, ale taka jest samorządność. Głównie ten ostatni budżet jest przyczyną tego, co się dzisiaj wydarzyło. Panowie, życzę wam powodzenia w przyszłości – powiedział jeden z inicjatorów rokoszu zmierzającego do odwołania starosty.
Wielu obserwatorom lokalnego życia politycznego nie podobał się styl odwołania starosty Tomasza Cyganka. Nasi Czytelnicy podkreślają, że Cyganek został kozłem ofiarnym w rozgrywce politycznej o władze i stanowiska. Mógł popracować do końca kadencji i wtedy zostać rozliczony. Za fatalną sytuację finansową powiatu nie odpowiada wyłącznie starosta. Winny jest również wicestarosta, cały zarząd powiatu i większość radnych, zwłaszcza ci, którzy zasiadają w radzie najdłużej. Nowym władzom życzymy powodzenia i roztropnych rządów. Wyborcy rozliczą was ze złożonych obietnic już za 10 miesięcy. Nasza redakcja będzie przyglądała się waszym działaniom zmierzającym do racjonalizacji wydatków na bieżąco.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.