Powiat

Ojciec sukcesu

Robert Lida, 18 luty 2021, 11:43
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Rada Miejska Sępólna tytuł ,,Sportowca Roku 2020 Gminy Sępólno” przyznała młodemu sztangiście Krajny Mikołajowi Paterkowi. Mikołaj w tym trudnym dla sportu roku zdobył złoty medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Ciechanowie w kategorii do 55 kg z wynikiem 173 kg w dwuboju (76 + 97), czyli został mistrzem Polski 17-latków, a w Pucharze Świata on-line zajął 7. miejsce. W ciężarach jest taki sympatyczny zwyczaj, że na podium obok medalistów staje ich trener. Obok Mikołaja staje zawsze jego ojciec, trener ciężarowców Krajny, nauczyciel wychowania fizycznego, wychowawca i czynny sportowiec. Również mama Mikołaja jest bardzo mocno związana z ciężarami. Z Przemysławem Paterkiem o sukcesach syna i trenerskiej pracy rozmawia Robert Lida.
Ojciec sukcesu

Pierwsze kroki w ciężarach pod okiem trenera Paterka

Ojciec sukcesu

Mikołaj uważnie słucha wskazówek przekazywanych przez ojca

- Mając takich rodziców, Mikołaj był skazany na sport. Nie było wyjścia.
– Nawet gdybyśmy nie chcieli, to on od początku dawał nam do zrozumienia, że chce uprawiać jakiś sport. Nawet jak siedział jeszcze w wózku i widział relację sportową 
w telewizji, to już się kołysał, bił brawo i tym żył. Chcę powiedzieć wyraźnie, że nie goniłem go do ciężarów. Kiedyś byliśmy na zakupach w Biedronce. Mikołaj wziął z kosza mop i zaczął tym mopem robić rwanie. Miał wtedy chyba dwa latka. Oglądał z nami zawody, jeździł na treningi i stąd znał te ruchy. Na pierwszym zgrupowaniu był ze mną, jak miał trzy miesiące. W siłowni spał w wózku. Ten łomot rzucanych ciężarów mu nie przeszkadzał. Bardzo szybko się uczył poprzez obserwację. 
- Mikołaj jest również zawodnikiem drużyny piłkarskiej Gromu Więcbork, dobrze radzi sobie również w innych dyscyplinach sportu. Czy on już zdecydował, że to będą jednak ciężary? Powiedzmy sobie szczerze, piłkarz z Więcborka wielkiej kariery nie zrobi, a medal olimpijski w ciężarach może zdobyć.
– Nie, na razie czegoś takiego nie powiedział. On na razie bawi się sportem. To, co mu się zorganizuję, to go cieszy. Ja jako trener mu w piłce nie pomogę. To prawda, że 
w ciężarach ma duże sznase na sukces. 
- Na olimpiadzie młodzieży Mikołaj startował z chłopakami starszymi o dwa lata. Czy to nie zbyt pochopne posunięcie?
– Krzywda mu się nie stanie. Chodziło nam o to, aby wystartował jeszcze raz w tej kategorii wagowej do 55 kilogramów i później już nie redukował masy ciała. Mistrzostwa Polski do lat 15 były później. To było mu nawet bardziej na rękę. Szanse były porównywalne, czy do 15 czy do 17 lat. Puściliśmy go na olimpiadę młodzieży, która była wcześniej. 
- Jesteście z Więcborka, miasta z ogromnymi tradycjami, jeśli chodzi o ciężary. 
– W Sępólnie mamy bardzo dobre warunki. Władze klubu i miasta są nam bardzo przychylne. Nie mamy żadnych utrudnień i możemy spokojnie pracować. Dojazdy do Sępólna to nie jest żaden problem. 
- Ciężary uprawia również twój drugi syn?
– Tak, młodszy syn Mateusz. 
- Czy pozostali członkowie grupy treningowej nie myślą sobie tak, że trener faworyzuje swoich synów, a im poświęca mniej energii i czasu?
– Nic takiego na pewno nie ma miejsca. Od synów wymagam więcej niż od innych zawodników. Więcej ich krytykuję, więcej na nich krzyczę. Bywa, że wobec nich nie przebieram w słowach. Nie głaskam ich. Różnica polega tylko na tym, że synów widzę 24 godziny na dobę. Ja im ustalam diety. Czasem jestem kucharzem, czasem rehabilitantem, masażystą. Może tylko z tego względu mają przewagę nad innymi zawodnikami. 
- Jak u Mikołaja z nauką? Sport sportem, ale nauka 
w tym wieku jest jednak najważniejsza. Mieliśmy w Krajnie mistrza Polski juniorów w biegu na 100 metrów, który zawalił szkołę i trener słusznie odsunął go od treningu 
i zawodów.
– Na szczęście ja i żona pracujemy w szkole. Piłujemy go cały czas. Jeśli coś z ocenami jest nie tak, to niestety nie idzie na trening. Musi wiedzieć, że nauka jest na pierwszym miejscu. Na jednego i drugiego nie mogę narzekać. Jak do tej pory świadectwa mieli z wyróżnieniem. 
-l Bywacie na zawodach 
w całej Polsce. Są ,,kaperownicy”, którzy chcieliby Mikołaja podkupić do innego klubu?
– Były rozmowy z co najmniej trzema, ale chodziło o ośrodki szkolenia bez zmian przynależności klubowej. 
- Jak długo zamierzasz trenować Mikołaja? Czy i kiedy puścisz go w świat?
– Trudno mi to przewidzieć. Jeżeli będzie mnie słuchał, będzie się rozwijał, będę mu w stanie zapewnić dobre warunki finansowe i szkoleniowe, to będzie tutaj. Natomiast jeśli zauważę, że moje metody nie działają, nie powodują progresji wyników i rozwoju sportowego, to będzie mógł zmienić środowisko. Na razie nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Dobrze układa się również współpraca ze związkiem. Mikołaj jeździ na zgrupowania kadry narodowej i to wszystko idzie do przodu. 
-l Przemysław Paterek to nauczyciel, wychowawca, trener i ciągle czynny sportowiec. Startujesz w zawodach weteranów, w lekkoatletyce, ciężarach, widać cię na biegach masowych, a nawet na zawodach pływackich. To jest coś więcej niż tylko rekreacja.
– U mnie bardziej chodzi o to, aby utrzymać sprawność fizyczną. Wiadomo, niektórzy wolą rekreację. Ja jednak muszę się motywować udziałem w zawodach. Nie myślę o swojej sprawności, jak wyglądam, jak się czuję, tylko jak uzyskać jak najlepszy wynik na zawodach sportowych. Zawody wszystko weryfikują. Chodzi o to, aby w tym wieku przełamywać pewne bariery. 
- Czy ,,młodzi” cię słuchają na treningach? A może myślą, że są mądrzejsi?
– Z synami czasem dochodzi do spięć. Ja pokazuję im, że są zawodnikami jak inni i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Oni mi czasem pokazują, że jestem ojcem. Czasami są między nami dyskusje: dlaczego tak a nie tak? Zawsze dochodzimy do porozumienia. Ja mówię do nich tak: zrób taki wynik, jaki ja robiłem i wtedy będziemy mogli dyskutować.
- Przypominij twój rekord życiowy.
– W kategorii 77 kilogramów jako 23 - latek w rwaniu 125 kilogramów i 155 w podrzucie. To mi dało piąte miejsce na mistrzostwach Polski. 
- Porzedni rok w każdej dyscyplinie sportu był bardzo trudny, żeby nie powiedzieć stracony. Miejmy nadzieję, że obecny będzie lepszy. Jakie plany na ten rok?
– Najmłodsi zawodnicy sekcji już startują w wielobojach. Pozostali wezmą udział w mistrzostwach województwa, Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży i mistrzostwach Polski do lat 15. Czy imprezy międzynarodowe? Tego na razie nie wiem, zobaczymy. Mikołaj teraz przeszedł do wyższej kategorii wiekowej, zmienił też kategorię wagową. Teraz jest w kategorii do 61 kilogramów. Musiał to zrobić, ponieważ on się bardzo rozwija i nabiera masy. Być może nawet przeskoczy do 67 kilogramów. Teraz wyniki tak łatwo nie przyjdą. Może się tak zdarzyć, że nie będzie w czołówce. Obym się mylił. 
- Kończąc, życzymy Mikołajowi i jego trenerowi kolejnych sukcesów. Dziękuję za rozmowę.
 
 
 
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...