Felieton Radka Skórczewskiego
Pimpuś tyłka nie podetrze
Radek Skórczewski, 11 wrzesień 2025, 12:24
Średnia:
0.0
(0 głosów)
Czasami żartuję, że jestem cudownym dzieckiem dwóch pedałów. Jeden miał Rom, a drugi Et na imię. Tak, wychowałem się z rowerami Rometu. Rowerem jeździłem do szkoły podstawowej, czerwony mistral to był, w którym regularnie wyginałem pedały. Pierwszym góralem śmigałem często do ogólniaka. Później czasami nawet jeździłem do Bydzi na studia.
Romet dawno już padł, a ja nadal dygałem po obu stronach Odry na bydgoskich rowerach. Unibike to naprawdę dobra firma. Jak mam trochę czasu, to śmigam sobie obecnie rowerem po stolicy Pomorza Zachodniego.
Przed kilkoma miesiącami oddano nową dwupasmówkę łączącą centrum z okolicami Netto Areny, dzięki czemu można szybko dojechać do Parku Arkońskiego, a tam są fajne ścieżki rowerowe. Niedziela rano… wsiadam na bajka (tak to się teraz mówi) i ruszam na Arkonkę. Na scieżce rowerowej poranny ruch... rodziny z dziećmi, pary, samotni grawelowcy. Mijam młodą parkę na dobrych rowerach, facet ma podczepioną do Treka przyczepkę dla dziecka. Kiedyś też tak z dzieciakami jeździłem. Fajnie, myślę, mijam ich i zaglądam do wyjechanej (tzn. drogiej) przyczepki Thule. Ciekawe czy mały śpi? Patrzę i spotykam wyłupiasty wzrok jakiegoś skurdupiałego psa. Chyba psa… Do typowego psa mu trochę brakuje, ale drogie to to na pewno jest. Hmmm... Pedałuję dalej.
Po 500 metrach mijam kolejną parkę na rowerkach. Drogie ciuchy rowerowe, wypasione rowery marki zachodniej, wypasiona przyczepka. Patrzę z nadzieją... a tam... kolejny czworonóg… Przychodzi mi na język jedno słowo… Jeleniogórskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych.
Ale ja nie jestem jedyny… okazało się w rozmowach, iż podobne „rodzinki” widziało już wielu moich znajomych... Coś, co jeszcze się wydawało debilizmem nie do pomyślenia kilkanaście lat temu, staje się powoli normą. Wozić psa w przyczepce dla dzieci... Jeleniogórskie…
W Polsce w 2023 roku żyło 7,2 mln dzieci (osób w wieku 0-18 lat) i aż 8,5 mln psów. Tak wynika z odpowiednio danych GUS oraz Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych (FEDIAF). Populacja psów jest zatem aż o 1,3 mln liczniejsza niż populacja dzieci. Od 2010 r. te proporcje się odwróciły - wówczas dzieci w Polsce było 7,8 mln, a populację psów szacowano na 7,3 mln. Oznacza to wzrost liczby psów w tym okresie o 15 proc. i spadek liczby dzieci o 8 proc. Co więcej, dzieci „przegrywają” także z kotami. Liczba tych zwierząt szacowana była w 2023 r. na 7,5 mln, a więc o 0,3 mln więcej niż dzieci. Krzywe wzrostu populacji psów spadku liczby dzieci przecięły się tak koło roku 2016. W 2010 r. populacja kotów wynosiła 5,6 mln, a więc w ciągu trzynastu lat wzrosła aż o 34 proc. Biegając rano po moim podszczecińskim osiedlu, mijam pełno gości i gościówek z różnorakimi psami, małymi i dużymi, drogimi i bardziej drogimi. Mają jedna cechę. Zasmradzają wszystkie tak samo. O ile po kilku latach naparzanki na lokalnych forach dziunie nauczyły się sprzątać miny po swoich pupilkach, to uszkodzenia trawnika pozostają. Obsikane pozostanie obsikanym. Więc dałem już sobie spokój z dbaniem o trawnik pomiędzy moim płotem a chodnikiem. Co z tego, że będę go kosił i pielił. Pierw musiałbym go rozminować, a saperem nie jestem. Saperem był jeden dziadek, zresztą w Wehrmachcie... Natomiast czego/ kogo nie widzę... Nie widzę młodych kobiet z wózkami. Pojedyncze przypadki. Natomiast jako grzyby po deszczu powstają kolejne sklepy dla zwierzątek, a konkretnie psów i kotów. Smycz taka, siaka i owaka, żarcie takie, z rybą, bez ryby, ma alergie na drób? No to jest wołowinka taka, a tu jeszcze siaka i owaka. Full service. A sklepy dla dzieci? Wymiotło… Kiedyś był taki wielki salon w Szczecinie, „Oleńka”… tam było wszystko... Padł kilka lat temu. Teraz w tamtych pomieszczeniach można sobie auto stunningować. Obecnie bardziej perspektywicznym biznesem w Polsce wydaje się sprzedaż zabawek dla zwierząt niż dla dzieci.
Nasz kraj jest obecnie w europejskiej czołówce pod względem statystyk posiadania zwierząt domowych. W 2023 r. odsetek gospodarstw domowych posiadających przynajmniej jednego psa wynosił 49 proc. To drugi najwyższy wynik po Węgrzech, od średniej w UE (27 proc.). Z kolei odsetek gospodarstw posiadających koty wynosił 41 proc., co również było drugim najwyższym wynikiem po Rumunii i prawie o połowę wyższym od średniej (27 proc.). „Psiecko” zastępuje nam dziecko.
W ostatnich latach obserwuję zmiany w stylu życia i podejściu konsumpcji. Rośnie skłonność do preferowania przeżyć nad posiadaniem dzieci. Prolewicowe media tak na prawdę obrzydzają macierzyństwo. W prasie pełno artykułów z wyliczaniem kosztów utrzymania dziecka, stresu z tym związanego, preferowanie feminizmu z postacią silnych kobiet, które do szczęścia nie potrzebują mężczyzn, tym bardziej potomstwa, hołdowanie rozwoju związków homoseksualnych… propagowanie transów, wymoczków. I innych dziwadeł. Przoduje w tym TVN, „Wyborcza”, tęczowy „Newsweek”, a zwłaszcza „Wysokie Obcasy”. Magazyn, który kiedyś chętnie czytałem. Typowy artykuł tego sortu.” Dzieci odebrały mi radość z życia”, „Nie kocham swojego dziecka i nie pokocham” i podobne... Bycie singlem jest OK. Bo pierw trzeba zwiedzić świat, pojechać do Egiptu czy Turcji, zaliczyć Barcelonę, polansować się z drinkiem na basenie na all inclusive, wrzucić fotki na fejsa z opalenizną na tyłku. Na dzieci nie ma czasu. Są nawet hotele wyłącznie dla gości bez dzieci. Wymuskany pi...uś laluś David Woliński z TVN-u na Pudelku krytykuje matki karmiące w restauracjach. Że niby powinny to robić gdzieś indziej... Gdzie? W ubikacji? Skutkiem tego wszystkiego jest gwałtowny spadek dzietności Polek na tle Europy. A pobocznym efektem takiej polityki i zmiany zachowań międzyludzkich jest wzrost porad proktologicznych w dużych polskich (tych nowoczesnych i światłych!) miastach w temacie niewydolności dolnego zwieracza układu pokarmowego. Chociaż do takiego Berlina to nam jeszcze daleko, ale coraz bliżej. Kumple, którzy pracowali tam na SOR-ach, to mogą poopowiadać. Tymczasem jeden z przedstawicieli tego bezproduktywnego dla rozwoju kraju gatunku, który ukradł dzieciom tęczę, skomentował zdjęcie stojących prezydentów Trumpa i Nawrockiego na tle klucza F 16: „Szon patrol na posterunku”. W formacji F 16 nad Waszyngtonem brakowało jednej maszyny. Hołd dla majora Krakowiana, który zginął w Radomiu. Rzadko Amerykanie decydują się na taki gest. Chciałem się wybrać do Radomia, bilety jeszcze były. Po piątkowym wieczorze nie miało to już sensu. Dobrze, że nie wspomniał nic o króliczkach z duracelkach. Bo nawet, jak odpali z mężem (czy żoną?) Duracelki, to przyrostu naturalnego z tego nie będzie. Ewentualnie kłopot dla endoskopisty.
Swoją drogą, jeżeli ktoś chce pooglądać zdjęcia Tiger Demo Team polecam na X profil Bartosza Bery: @BartekBera. Są tam nie tylko nasze F16, ale cała gama pięknych, ekspresyjnych ujęć innych samolotów Polskich Sił Powietrznych. Bartek Bera robi cholernie fajne fotki, siedząc czasami na tylnej rampie transportowej CAS-y.
Dzietność w Polsce jest na alarmująco niskim poziomie, z współczynnikiem na poziomie około 1,09-1,10 w 2024 roku, co jest znacząco poniżej progu zastępowalności pokoleń (musi być co najmniej 2,1). Gorzej jest tylko na Litwie. W Niemczech jest lepiej, tylko tak naprawdę dzietność Niemek, a ludności zamieszkującej Niemcy to dwa różne światy. Ale o tym kiedy indziej. Wskaźnik ten w Polsce systematycznie spada od 2017 roku i jest jednym z najniższych na świecie, co prowadzi do wyludniania się kraju i budzi obawy o jego przyszłość demograficzną. Aby utrzymać stały poziom populacji, współczynnik dzietności powinien wynosić około 2,1. Jeszcze w 1990 roku kobiety rodziły średnio 1,991 dziecka, czyli niewiele poniżej poziomu zastępowalności pokoleń. Wyjątkowo dobry był także rok 2017, gdy dzietność wynosiła 1,453 (początkowy efekt 500 +). Od tamtego czasu obserwujemy jednak systematyczne oraz bardzo dynamiczne spadki dzietności Polek. Utrzymujący się niski poziom dzietności prowadzi do znaczącego spadku liczby ludności. Prognozy GUS przewidują spadek liczby ludności do 31 milionów (scenariusz średni) lub nawet około 27 milionów (scenariusz pesymistyczny) do 2060 roku, jeśli obecny trend się utrzyma. W tym okresie moje pokolenie będzie na emeryturze, będziemy starzy, ale w miarę funkcjonalni dzięki stentom, rozrusznikom, endoprotezom, dializom itd... ale kto się będzie nami opiekował, pomagał przy codziennie toalecie... podcierał tyłek? Pimpuś?
Może jest rozwiązanie? Średnio kobieta w Mali ma 5,7 dzieci. W Mali nie ma pracy. Ale już w Mauretanii podobno wg Fronteksu jest ponad 300 tys. młodych uchodźców. Może przyjmiemy do Polski, przyuczymy do zawodu? Zasymilujemy... Rozwiążemy problem obsady w DPS-ach w przyszłości?
Odnośnie ostatniego felietonu o wiatrakach. Dzień po oddaniu tekstu do redakcji miałem pacjentkę spod Prenzlau. Zmarł jej jakiś dalszy znajomy. Zostawił piękny dom na wsi. Rodzina chce go sprzedać. Tylko nikt nie chce go kupić. Bo stoi... 500 metrów od wiatraka. A jeszcze jak żył opowiadał, że jak mocno dmucha i się porządnie kręci, to filiżanki drżą w kredensie. Więc jak ktoś chce wiatraki, to niech sobie postawi... koło swojego domu... ale nie koło mojego!
Prasówka
Berliner Zeitung: wizyta Nawrockiego w USA. Autor przewiduje dalsze pogorszenie relacji polsko-niemieckich.
Tageszeitung: działanie prezydenta Nawrockiego służy wyłącznie realizacji swoich nacjonalistycznych interesów (czyli polskich?). Cieszy Prezydenta Putina.
I takie tam… Ogólnie wizyta Nawrota u Pomarańczowego zrobiła dużo szumu w niemieckich mediach. Bo kanclerza Merza tydzień wcześniej tak nie podejmował, jeszcze potraktował jak uczniaka z resztą bezsilnych reprezentantów Unii. Sadowiąc ich przed swoim biureczkiem. A z Nawrotem było inaczej. Zabolało ich to...
Bild: Berlin: W niedzielę na moście Fryderyka (ścisłe centrum) dwóch Turków zostało napadniętych przez grupę Afgańczyków. Z ranami ciętymi twarzy i pleców udało im się dotrzeć do Czerwonego Ratusza (Rotes Rathaus), gdzie zostali zauważeni przez strażników.
Bild: Magdeburg: Syryjczyk ścigał 59-letnią kobietę przez promenadę i dźgał ją nożem, aż umarła. Początkowo ofiara uciekła do wejścia do budynku biurowego. Ale 57-letni mężczyzna złapał ją tam i zabił.
Nie ma dnia bez noża... ale i tak lepiej niż w ojczyźnie Voltaire’a.
Radek
Krajan na zachodnim brzegu Odry
Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.
Zaloguj się
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Pomysł zrodził się w naszej redakcji. Utrwalony został na mocno...
Rolnicy z całej Polski, także z terenu powiatu sępoleńskiego,...
Dwa ostatnie dni ubiegłego tygodnia kilkudziesięciu urzędników z...