Prawdziwy społecznik
Robert Lida, 06 kwiecień 2014, 01:44
Średnia:
5.0
(1 głosów)
– We Włościborzu jest pan, który dla wsi robi bardzo wiele, ale jakoś nikt o nim nie mówi. W zimie sam i z nieprzymuszonej woli posprzątał cmentarz ewangelicki za kościołem. Wyciął krzaki, które go zarastały od wielu lat. Kosztowało to wiele pracy i czasu, nikt mu za to nie zapłacił. Mówię nie tylko w imieniu swoim, ale innych mieszkańców Włościborza – to głos jednego z mieszkańców tej wsi. Poszliśmy tropem tego sygnału.
Cmentarz we Włościborzu po uprzątnięciu przez pana Kazimierza. Fot. Robert Lida
We Włościborzu są aż trzy cmentarze ewangelickie. Trudno się dziwić, skoro stoi tu poewangelicki kościół. Nekropolie są w katastrofalnym stanie, ale z wielu nagrobków można jeszcze odczytać daty i nazwiska.
– Kiedyś przyjechało tutaj małżeństwo z Niemiec. Szukali grobu swoich dziadków. Znaleźliśmy go przy drodze do Włościbórka. Powiem szczerze, było mi wstyd. Oni teraz systematycznie go odwiedzają – mówi sołtys Antoni Barłóg.
Największy cmentarz znajduje się między kościołem a wiejskim boiskiem. Trzeba pamiętać, że w ostatnim czasie bardzo wiele się zmieniło. Przede wszystkim zniknęły zarastające go chaszcze. To, co wycięto, złożono pod płotem na niewielkiej pryzmie. Elementy rozbitych pomników złożono w jednym miejscu. Przewracający się krzyż podparto drągiem. Niby prowizorka, ale jakże wymowna. Formalnie gospodarzem tego terenu jest parafia rzymsko-katolicka w Wałdowie. Teren, na którym jest boisko i stara szkoła, wrócił do ewangelików. Mieszkańcy Włościborza zgodnie wskazują kto wykonał tę pracę.
– To pan Kazimierz Żmudzki z bratem Eugeniuszem uporządkował cmentarz. Zrobił to nieodpłatnie i dobrowolnie. Na kolejnym zebraniu sołeckim chciałbym mu za to publicznie podziękować. Zresztą ten pan bardzo wiele nam pomógł i pomaga, m.in. przy rozbiórce organistówki. Kiedyś cały zestaw tłucznia sam rozgarnął na drodze przy pomocy łopaty – mówi słotys Barłóg.
Pan Kazimierz, emeryt nie chce wypowiadać się na naszych łamach i pokazać swojego wizerunku. Przemawia przez niego skromność. Jego żona mówi, że taki jest i działa społecznie z własnej woli. W natłoku informacji o różnych przedsięwzięciach, a na wsi dzieje się teraz bardzo wiele, takie osoby umykają. Jeśli jest jakaś definicja prawdziwego społecznika, to pan Kazimierz jest jej wzorcowym przykładem.