Rodzinna rada nadzorcza
Szpital Powiatowy w Więcborku
Zarząd powiatu po odwołaniu poprzedniej rady ogłosił konkurs dla kandydatów do nowej. Do rywalizacji stanęło ośmiu kandydatów. Przesłuchania odbyły się półtora tygodnia temu przez NWZW, ale członkowie zarządu umówili się, że nie ujawnią nazwisk przed podjęciem oficjalnej uchwały. To dalszy ciąg dziecinady, którą zarząd powiatu uprawia od jakiegoś czasu.
Radę nadzorczą szpitalnej spółki tworzą obecnie: Marcin Jakubczyk z Bydgoszczy, Tomasz Kamiński z Chojnic i Marek Chart z Sępólna. Ten ostatni niedawno wygrał konkurs na dyrektora Centrum Sportu i Rekreacji w Sępólnie. Wygląda na to, że ktoś dał mu sporego „kopa” w górę. Dariusz Krakowiak miejscowy lider PO pewnie się obrazi, ale nie może zaprzeczyć, że Marek Chart jest jego kuzynem i to najbliższym. Może to przypadkowe skojarzenie, ale faktom nie da się zaprzeczyć. Jeśli do tego dodamy, że inny członek rady jest zięciem Romualda Adamskiego, dzierżawcy pałacu w Sypniewie i bliskiego przyjaciela Henryka Pawliny, to sprawa robi się już podejrzana. Aż trzech członków zarządu jest z Sypniewa. Czyim protegowanym jest Tomasz Kamiński z chojnickiego magistratu? Spółkę będzie teraz nadzorować ekipa, która o służbie zdrowia ma raczej blade pojęcie. Tymczasem w konkursie poległ były prezes spółki Pow-Medica Jan Kowalczyk, który doskonale radził sobie w szpitalu. Przypominamy, że Kowalczyk wyręczył powiat i wziął na siebie część zobowiązań wobec pracowników szpitala. Jest jednak jeden problem: Jan Kowalczyk to człowiek, który ma własne zdanie i nie da się nim manipulować. Taki członek w takiej radzie jest niemile widziany.
Co zmienia skład rady w funkcjonowaniu szpitala czy spółki? Odpowiedź jest prosta i kategoryczna: nic. Rada nadzorcza nie ma żadnego wpływu na wysokość kontraktu szpitala czy jakość leczenia, a to dla mieszkańców powiatu, czyli właścicieli szpitala, jest najważniejsze.
Rada jest, bo musi być. Tak zapisano w umowie spółki. Tymczasem w myśl artykułu 213 kodeksu spółek handlowych w spółce wcale nie musi być rady nadzorczej. Zamiast niej może być komisja rewizyjna. To tylko kwestia zapisów umowy spółki. Komisja rewizyjna jest wybierana w podobnym trybie jak rada nadzorcza i ma podobne uprawnienia, ale nie za takie pieniądze.
Zgromadzenie wspólników ustaliło również nowe, niższe wynagrodzenia członków rady. Przewodniczący będzie zarabiał 1.400 złotych brutto miesięcznie, a członkowie 1.200 zł. Tylko czy po to, aby obniżyć wynagrodzenia konieczne było odwoływanie poprzedniej rady?
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.