Stłuczka komendanta
W tej sprawie otrzymaliśmy anonimowy list. Trudno się dziwić, że autor się nie podpisał. W końcu chodzi o jednego z najważniejszych urzędników państwowych w powiecie. Być może autorem anonimu jest policjant. Wiele takich anonimów zawiera prawdziwe informacje. W tym przypadku przynajmniej część przytoczonych faktów potwierdziła się.
Zdaniem naszego informatora w dniu 6 listopada, na drodze krajowej, gdzieś między Sępólnem a Zamartem doszło do zdarzenia z udziałem dwóch samochodów osobowych, które podczas wymijania zderzyły się lusterkami. Kierowcą jednego auta była kobieta, a drugiego, czarnego vw golfa na człuchowskich numerach, inspektor Paweł Zawada. Komendant tę trasę pokonuje dwa razy dziennie, ponieważ jest mieszkańcem Człuchowa. W efekcie samochód komendanta miał uszkodzone lewe lusterko. Na miejsce wezwano policję. Wówczas miało się okazać, że w dowodzie rejestracyjnym inspektora Zawady nie ma wpisu o aktualnych badaniach technicznych pojazdu. Ponadto komendant miał namawiać obsługujących zdarzenie funkcjonariuszy do tego, aby nie zatrzymywali mu dowodu rejestracyjnego i po prostu odjechał. Druga uczestniczka zdarzenia pozostała sama na placu boju i winę za jego spowodowanie wzięła na siebie.
Jak udało nam się ustalić, Paweł Zawada rzeczywiście brał udział w zdarzeniu drogowym. Zostało ono zarejestrowane w sępoleńskiej komendzie. Zresztą sam komendant nie zaprzecza, że do niego doszło. Chcieliśmy, aby odniósł się do opisywanego w liście zdarzenia, ale nie skorzystał z tej szansy. Nie chce być sędzią we własnej sprawie. Zamiast tego, odesłał nas do rzecznika prasowego komendy wojewódzkiej.
– Na dziś mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy pismo podobnej treści. Wyjaśnieniem sprawy zajmują się policjanci z Wydziału Kontroli KWP w Bydgoszczy. Po zakończonych czynnościach wyjaśniających poinformuję o ich wyniku. – mówi podinsp. Monika Chlebicz, oficer prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Sprawdzenie, czy w danym dniu pojazd posiadał ważne badania techniczne, to łatwizna. Wystarczy zajrzeć do systemu CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców). Każde badanie na stacji diagnostycznej jest automatycznie odnotowywane w systemie. Co do przebiegu czynności policjantów obsługujących zdarzenie i zachowania jego uczestników, to trudno się odnieść. Potrzebni są świadkowie.Trzymamy panią rzecznik za słowo i czekamy na informację o wyniku kontroli. Komendant Paweł Zawada jest normalnym uczestnikiem ruchu drogowego, który podlega temu samemu prawu, co każdy kierowca. Komendant nie jest jakimś nadkierowcą, który może robić na drodze, co mu się podoba. Kilkanaście lat temu ówczesny komendant powiatowy Edward Cholewa otrzymał zdjęcie z fotoradaru zrobione w Zbożu. Wcale nie ukrywał, że przekroczył dozwoloną tam czterdziestkę i że przyjął stosowny mandat. Takie zachowanie nie boli i nie przynosi ujmy. Przeciwnie, uwiarygadnia takiego funkcjonariusza w oczach zwykłych obywateli. Dlatego jeśli było tak, jak to przedstawia informator, to jest to zachowanie godne napiętnowania. Jeśli było inaczej, to zwykłym obywatelom należą się wyjaśnienia.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.