Sto lat Pani Ani
Anna Rapaczyńska przyszła na świat 14 lutego 1912 roku w Wielowiczu. Tam dorastała i chodziła do szkoły. Na początku lat 30. przeniosła się do Lutowa. W 1933 roku stanęła na ślubnym kobiercu i powiedziała sakramentalne ,,tak”. Jej wybrankiem był znakomity cieśla pracujący na budowach. – Od ślubu aż do dzisiaj mieszkam w Lutowie. Gdy mąż pracował, ja zajmowałam się domem. Miałam bardzo dobrego męża, który zmarł pół wieku temu. Zdecydowanie zbyt długo jestem wdową – opowiada jubilatka. Anna Rapaczyńska urodziła i wychowała dwie córki, doczekała narodzin 2 wnuków i 6 prawnuków. Obecnie większość czasu spędza w domu. – W przeszłości bardzo lubiłam pracować w ogródku. Sporo czytałam, ale w tej chwili wzrok mi na to nie pozwala – mówi w rozmowie z nami komunikatywna i serdeczna kobieta.
W przededniu urodzin pani Anna źle się poczuła, dlatego swoje święto postanowiła spędzić w łóżku. Nie przeszkodziło jej to jednak w przyjęciu powinszowań i prezentów od przybyłych gości. My również przyłączamy się do tego grona, życząc jubilatce zdrowia i kolejnych urodzin w otoczeniu najbliższych. – Podobno najtrudniej jest przeżyć pierwszą setkę, potem jest już znacznie łatwiej – żartował w rozmowie z panią Anną Marek Zieńko.
gminie Sępólno mieszka kilka osób, które ukończyły sto lat. Nie ma wśród nich żadnego mężczyzny. To dowód na to, że panie żyją zdecydowanie dłużej.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.