Powiat

Tajna sesja Rady Powiatu w Sępólnie

Robert Lida, 03 październik 2016, 20:39
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Spotkanie na godzinę 16.00 drogą mailową zwołał przewodniczący Marek Chart. W ściśle tajnej odprawie uczestniczyło 14 radnych oraz prawie radny, czyli Jarosław Dera. Jeszcze przed otwarciem kuriozalnego spotkania, przypominającego słusznie minioną epokę, przewodniczący Chart podszedł do redaktora Roberta Lidy i spytał: – Czy ty tu zostajesz? To jest zamknięte spotkanie.– Oczywiście! – padła jedyna odpowiedź, jaka mogła paść.
Tajna sesja Rady Powiatu w Sępólnie

"Ściśle tajna" sesja Rady Powiatu w Sępólnie zwołana na wniosek starosty Jarosława Tadycha. Fot. Robert Lida

W samorządzie nie ma takiego pojęcia jak zamknięte spotkanie. Radni zebrali się na terenie publicznego budynku i rozmawiali o sprawach publicznych, bardzo ważnych dla każdego mieszkańca tego powiatu. Jakim prawem utajnia się takie spotkania? Zgodnie z rozesłanym mailem tajna nasiadówka miała być poświęcona głównie tematyce szpitalnej, w szczególności sprawie związanej z roszczeniem podwykonawcy Budopolu, postępowaniu zespołu ratownictwa medycznego podczas zdarzenia w Zamartem, nazywanym już Szulcgate, oraz sytuacji ekonomicznej szpitala. W związku z tym zaproszono prezesa spółki Novum--Med Marię Kiełbasińską, prokurenta spółki Ryszarda Górskiego oraz jej radcę prawnego Rafała Fąsa. Gdyby to spotkanie odbywało się poza starostwem i mówiono na nim o wrażeniach z ostatniej wycieczki w Bieszczady, bądź o wpływie wysokiego ciśnienia na decyzje niskiej rangi urzędników, to nic tam po nas.

– W związku z tym, że na sali pojawili się goście, nie będę ich wypraszał – powiedział przewodniczący Marek Chart, otwierając spotkanie.

– Radni nawet nie mogą porozmawiać w spokoju. W takiej sytuacji możemy to zrobić na sesji,

a nasze robocze spotkania nie mają żadnego sensu. Spotykamy się nie dlatego, że mamy coś do ukrycia, ale po to, aby spokojnie porozmawiać – dodał starosta Jarosław Tadych.

Wszystkich przebiła radna, członek Zarządu Powiatu w Sępólnie Danuta Zalewska. Radna z listy PiS zaproponowała, aby po prostu pójść do domu.

– Ktoś był dowcipny i zaprosił tego pana na nasze spotkanie – stwierdziła równie dowcipna radna Zalewska.

Części radnych, zwłaszcza przewodniczącemu i staroście, wyraźnie nie w smak była nasza obecność. Ich miny i kolory twarzy mówiły wszystko. Jeszcze przed wejściem na salę spytaliśmy część radnych, czy mają coś przeciwko obecności dziennikarza. Odpowiedzieli, że nie.

Co powiatowa władza chce ukryć? Jeśli organizuje takie spotkania, to jednak ma coś do ukrycia. Jeśli starosta mówi, że takie spotkanie z udziałem dziennikarza nie ma sensu, a jego koleżanka

z zarządu proponuje, aby się rozejść, to jednak władza z całą pewnością ma jakieś sekrety. A miało być, jak głoszono przed wyborami, transparentnie i z poszanowaniem wyborców. Jeśli radni chcą sobie porozmawiać w takim gronie o ważnych dla powiatu sprawach, to wystarczy zwołać posiedzenie połączonych komisji, protokołowane, i wyjdzie na to samo, ale wtedy będzie transparentnie i nie trzeba będzie się rumienić.

 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Lidze powiatowej nareszcie towarzyszyło słońce. Wprawdzie jeszcze...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...