W sprawie oświaty ręce do góry
Scenariusz sierpniowej, oświatowej sesji jest zawsze taki sam. Dyrektor wydziału edukacji, po raz pierwszy w tej roli wystąpiła Gabriela Malczewska, prezentuje rezultat naboru uczniów do poszczególnych szkół, zakres prac remontowych, które wykonano w poszczególnych placówkach, a także dane dotyczące prognozowanej liczby absolwentów w kolejnych latach. W związku z przytoczonymi danymi pewne wnioski nasuwają się same. Niestety, poprzednia rada i obecna przechodzą obok nich zupełnie obojętnie. Problem od lat się nie zmienia. Powiat prowadzi pięć szkół ponadgimnazjalnych, a liczba uczniów z roku na rok drastycznie spada. W tym roku, w stosunku do ubiegłego, jest ich aż o 140 mniej. Na podstawie liczby urodzeń dzieci wiadomo, że ta tendencja będzie się pogłębiać. Według danych na koniec sierpnia w Zespole Szkół Licealnych w Sępólnie będzie się uczyło 84 pierwszoklasistów w 3 oddziałach, Ww. Liceum Ogólnokształcącym w Więcborku 42 w 2 oddziałach, w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Sępólnie 163 w 6 oddziałach, w więcborskim Centrum Edukacyjnym 165 w 6 oddziałach i sypniewskim ZSCKR 107 w 5 oddziałach. Szkoła w Sypniewie chciała utworzyć aż 8 oddziałów, ale nowe kierunki kształcenia okazały się kompletnie nietrafione. Od kilku lat ból głowy lokalnych samorządowców wywołuje sytuacja w więcborskim LO. Mały nabór, małe klasy, a koszty utrzymania obiektu trzeba płacić. Szczypanie ćwiartek etatów to tylko działania pozorne. Konieczna jest radykalna zmiana polityki oświatowej powiatu. Prawda jest brutalna. Pięć szkół ponadgimnazjalnych na tak mały powiat to zbyt dużo. Wystarczy rozejrzeć się po sąsiednich powiatach. Niekoniecznie musi to oznaczać likwidację szkół. Można to osiągnąć poprzez ich łączenie
– Jak to możliwe, że przy mniejszej liczbie uczniów przybyło etatów w szkołach? Ja w życiu nie podniosę reki za takim budżetem. Ktoś musi wreszcie to powiedzieć – mówił radny Edward Maziarz.
– Trochę już udało nam się w tym roku zrobić. Niestety, działamy w obrębie określonego prawa, którego musimy przestrzegać. Jest przecież Karta Nauczyciela – dodał przewodniczący Dariusz Krakowiak.
– Powiat musi podjąć wysiłki, aby ograniczyć koszty funkcjonowania oświaty – zauważył przewodniczący komisji edukacji Andrzej Chatłas.
To tylko fragment jałowej dyskusji na temat powiatowej oświaty. Konkretnych decyzji brak.
Radni podjęli uchwałę o utworzeniu filii Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Małej Cerkwicy i nadali jej statut. To jakby sformalizowanie tego, co w Małej Cerkwicy już się wydarzyło. Budynek dawnej szkoły przeszedł gruntowny remont i jest gotowy na przyjęcie małych podopiecznych jako filia domu dziecka w Więcborku.
Kolejna uchwała dotyczyła utworzenia w Wąwelnie, pierwszego na terenie powiatu, rodzinnego domu małego dziecka. Na poprowadzenie takiej placówki zdecydowali sie państwo Anita i Mieczysław Kaproniowie, którzy pod swój dach mogą przyjąć 4 dzieci. Na każde dziecko mogą otrzymać z budżetu 2.231 zł. Koszt utrzymania dziecka w typowym domu dziecka jest ponad dwa razy większy. O efektach wychowawczych i plusach dla prawidłowego rozwoju dziecka w rodzinnym domu dziecka nie trzeba chyba wspominać. Za tydzień napiszemy o naszej wizycie u państwa Kaproniów.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.