Radzim (gmina Kamień)

Wędkarz wyłowił kobietę

Robert Środecki, 18 listopad 2011, 00:18
Średnia: 0.0 (0 głosów)
Do scen mrożących krew w żyłach doszło w ubiegły poniedziałek nad jeziorem w Radzimiu. Wędkarz wracający z łowiska zauważył w wodzie topielca. Nie zważając na niebezpieczeństwo, przystąpił do akcji ratunkowej. – Udało mi się wydobyć z wody 81-letnią kobietę. Na brzegu przystąpiłem do reanimacji, która pozwoliła uratować jej życie – relacjonuje przebieg zdarzenia. Mężczyzna nie czuje się bohaterem. Twierdzi, że zrobił to, co do niego należało.
Wędkarz wyłowił kobietę

Wędkarz z Radzimia wskazuje miejsce wyłowienia kobiety

Ryszard Kromrych mieszka w Radzimiu od 6 lat. Na Krajnę przeprowadził się z Bydgoszczy.
– Uwielbiam przyrodę i wędkowanie, dlatego emeryturę postanowiłem spędzić na wsi, gdzie jest cisza i spokój – mówi mężczyzna. W ubiegły poniedziałek udał się na łowisko. – Gdy wracałem z ryb ze swojego stanowiska, dostrzegłem coś brązowego w wodzie. Początkowo nie wiedziałem, co to jest. To, co widziałem, nie przypominało człowieka. Myślałem, że na wodzie unosi się postrzelony dzik, bowiem dzień wcześniej w tym miejscu odbywało się polowanie. W pewnym momencie to, co dryfowało w jeziorze, zaczęło się ruszać. Miałem ze sobą ciężki spinning i bez chwili zawahania zarzuciłem go. Za pierwszym razem udało mi się trafić i zahaczyć. Sądziłem, że wszystko się pozrywa, ale dzień wcześniej założyłem nową bardzo wytrzymała żyłkę. Wolniutko ruszyłem. Dopiero po pewnym czasie zauważyłem twarz i doszedłem do wniosku, że wyciągam z wody człowieka. Jedną ręką trzymałem wędkę, a w drugiej telefon. Zadzwoniłem do żony. Powiedziałem, co się stało i poprosiłem, żeby zorganizowała jakichś chłopaków, którzy mi pomogą – relacjonuje przebieg dramatycznego zdarzenia Ryszard Kromrych. Po chwili na miejscu pojawili się Stanisław Oborowski i Dariusz Kaszuba. –  W międzyczasie wszedłem do wody i wykulałem tę kobietę na brzeg. Potem rozpocząłem reanimację i obróciłem ją na bok. Po chwili zobaczyłem, jak kobieta łapie powietrze i zaczyna oddychać. Poczułem wielką ulgę. Ktoś zadzwonił po pogotowie. Karetka pojawiła się na miejscu po kilku chwilach. Reakcja była błyskawiczna – mówi wędkarz. Poszkodowaną przetransportowano do szpitala w Chojnicach. Z naszych ustaleń wynika, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ryszard Kromrych, który uratował 81-letnią kobietę, nie czuje się żadnym bohaterem. Mówi, że to, co się wydarzyło, jest dziełem przypadku, a sam znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
– Zrobiłem to, co każdy z nas powinien w takiej sytuacji zrobić – mówi mężczyzna.
Co tak naprawdę wydarzyło się w ubiegły poniedziałek nad jeziorem w Radzimiu? Trudno na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Przy drzewie nad jeziorem znaleziono kurtkę i buty wyłowionej kobiety, a to oznacza, że w wodzie nie znalazła się przypadkowo. Okoliczności tego zdarzenia są przedmiotem postępowania prowadzonego przez funkcjonariuszy z komendy powiatowej policji. Bohater z Radzimia był pierwszą osobą, jaką przesłuchano w tej sprawie. Kobieta, którą uratowano, to 81-letnia Władysława M. z Radzimia. Od lat mieszka we wsi z synową w jednym z bloków.
Warto przypomnieć, że w tym roku na terenie powiatu sępoleńskiego odnotowano kilka przypadków utonięć. W maju z Jeziora Lutowskiego wyłowiono zwłoki
32-letniego mężczyzny, a miesiąc później strażacy wydobyli zwłoki 22-latka, który utonął w Jeziorze Więcborskim.
Pomimo niechęci do rozgłosu, Ryszard Kromrych został okrzyknięty bohaterem. Jego trzeźwość umysłu i właściwa postawa sprawiły, że 81-letnią kobietę udało się uratować. Jego wyczyn można porównać z tym, co przed kilkoma tygodniami zrobił Zdzisław Chmielowiec z więcborskiej Plebanki. Mężczyzna w środku nocy wydobył z płonącego samochodu dwie osoby. Jedną z nich udało się uratować.
 

Komentarze do artykułu
Dodaj komentarz
Najczęściej czytane
W Więcborku odbył się niecodzienny ślub. Przed ołtarzem...
A więc jednak szowinizm. Tego, co wydarzyło się w trakcie meczu 22....
– Kilka tygodni temu pisaliście o apelu samorządowców w sprawie...
Najwyżej oceniane
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...
Rada Miejska w Sępólnie nie zgodziła się na budowę kościoła na...
Sprawa lip rosnących przy ulicy Dworcowej w Kamieniu wciąż budzi...