Za zarządzanie nieruchomościami Skarbu Państwa starosta dostał pałę. Miażdżące wystąpienie pokontrolne służb wojewody

Powiat na mocy ustawy wykonuje zadania zlecone z zakresu administracji rządowej, a należy do nich między innymi zarządzanie nieruchomościami Skarbu Państwa. W tej materii starosta jest, mówiąc obrazowo, przedłużeniem ręki wojewody. Przedmiotem kontroli były: aktualizacja opłat z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości Skarbu Państwa, gospodarka nieruchmościami, których Skarb Państwa jest współwłaścicielem ze szczególnym uwzględnieniem poszczególnych nakładów i korzyści uzyskiwanych przez Skarb Państwa, nadzór starosty nad nieruchomościami Skarbu Państwa zbytymi w drodze darowizny. 

Kontrolujących szczególnie zaniepokoiły zaległości z tytułu użytkowania wieczystego, które w 2017 roku wynosiły 334.976 zł, w 2018 - 340.072 zł, w 2019 - 361.875 zł, a w 2020 - 257.616 zł. Okazało się również, że zespół kontrolny otrzymał niepełne zestawienie nieruchmości Skarbu Państwa, którymi zarządza. 

,,W zestawianiu brakowało istotnych elementów wymienionych w ustawie o gospodarce nieruchmościami. Tym samym starosta nie przekzał kompletnych zestawień, do których został zobowiązany zawiadomieniem o kontroli”- czytamy w wystąpieniu pokontrolnym. 

Ponadto ustalono, że kontrolowana jednostka przez 12 lat nie aktualizowała opłat ze wieczyste użytkowanie nieruchmości Skarbu Państwa. Jeśli dokonywano aktualizacji tych opłat, to czyniono to wybiórczo, tylko w stosunku do niektórych, nielicznych dzierżawców. Natomiast w przypadku kilku nieruchmości, których Skarb Państwa jest współwłaścicielem, w ogóle nie naliczono opłaty z tytułu użytkowania wieczystego. Staroście Jarosławowi Tadychowi zarzucono to, że wobec niektórych dłużników, mających znacznie przetermionowane zaległości, nie wszczynał postępowań egzekucyjnych. 

,,Starosta sępoleński zaniechał jakichkolwiek działań w stosunku do nieruchomości, których Skarb Państwa jest współwłaścicielem, a których odpowiednie zagospodarowanie mogłoby generować dochód dla Skarbu Państwa. Zmieniał również swoje stanowisko w składanych wyjaśnieniach odnośnie podejmowanych działań co do tych nieruchomości. Pomimo zapewnień, składanych pisemnie do wojewody już w 2012 roku - w wyniku przeprowadzonej kontroli, co do uregulowania stanu prawnego tychże nieruchomości nie zastosował się do ówczesnych zaleceń” - czytamy w wystąpieniu pokontrolnym zespołu wojewody. 

Generalnie chodzi o to, że starosta jako uprawniony organ był nieskuteczny w ściąganiu należności Skarbu Państwa. Wojewoda mógł się z tego powodu nieźle wkurzyć i dlatego starosta sępoleński otrzymał do realizacji długą listę zadań naprawczych. Ma na to 60 dni. Czy wieloletnie zaniedbania da się wyprostować w tak krótkim czasie?

Oczywiście to nie starosta Jarosław Tadych fizycznie zajmuje się tymi sprawami. Robi to wydział geodezji, kartografii i nieruchomości starostwa powiatowego. Niemniej, to on na mocy ustawy osobiście odpowiada przed władzą rządową. Doniesiono nam, że starosta po otrzymaniu protokołu z kontroli mocno nakrzyczał na swoich urzędników. A jeszcze niedawno premier Morawiecki na piersi starosty sępoleńskiego wieszał medal.