Zamarte pożegnało swojego przeora i proboszcza
Ojciec Ryszard przeorem i proboszczem został dopiero w ubiegłym roku i nie było mu dane kontynuować prowadzenia dalej spraw klasztornych i parafialnych. Przez ostatnie miesiące dźwigał krzyż cierpienia w chorobie. Najpierw leczył się w Chojnicach, a później w najlepszych krakowskich klinikach. Do Domu Ojca odszedł będąc pod troskliwą opieką sióstr bernardynek. Zresztą do tej wspólnoty należy jego siostra, która w czasie ceremonii pogrzebowej stała najbliżej trumny. Eksporta, czyli msza święta pożegnalna parafii, została odprawiona w niedzielę, a zmarłego wspominał jego bliski przyjaciel o. Albert Wach, prowincjał prowincji krakowskiej zgromadzenia Karmelitów Bosych. W poniedziałek w ostatniej drodze o. Ryszardowi towarzyszyli najbliżsi, współbracia, liczni kapłani, delegacje oraz zwykli parafianie. Zmarłego najczęściej określano w prostych, ale jakże wymownych słowach: – Był po prostu dobrym człowiekiem. Jego ciało złożono na przykościelnym cmentarzu, gdzie spoczywają księża emeryci. Dosłownie kilkadziesiąt metrów od ołtarza, przy którym sprawował najświętszą ofiarę.
Zaloguj się lub Zarejestruj aby dodać komentarz.