Heinrich ma 70 lat, jego rodzice pochodzą z Sępólna, przyjaźnił się z moim tatą, jego rodzice przyjaźnili się z moimi dziadkami, jego dziadkowie przyjaźnili się z moimi pradziadkami. Mleko i sery z ich mleczarni lądowały na talerzykach gości hotelu Wachholzów przy Wilhelmsstrasse. Po wojnie byli zmuszeni opuścić Sępólno i osiedlili się pod Kolonią. Mam z nim dobry kontakt i fajne wspomnienia. Pierwsze gyros w sosie tzatziki fundował mi właśnie Heinrich w Kolonii przed laty.
Radek Skórczewski