Odkąd wróciłem z Gruzji, Ricardo patrzy na mnie tak jakoś inaczej. Nie zagaduje, nie rzuca swoich latynoskich kawałów, tak łypie na mnie z ukosa. Czy ja mu coś zrobiłem?
Uraziłem jego ego (a mimo mikrej postury jest ono dość duże) czy co?
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski