RSS Kategoria: Powiat

Sypniewo i Sitno leją wodę najszybciej
W sobotę na stadionie miejskim w Więcborku odbyły się Powiatowe Zawody Sportowo-Pożarnicze OSP. Do rywalizacji przystąpiły 3 drużyny kobiece i 8 męskich. Zwyciężyły druhny z Sitna i druhowie z Sypniewa.
Wiadomości Krajeńskie, Robert Środecki
Pożegnanie z Marią
To było lato 2016 lub 2017 roku. Siedziałem właśnie na SOR-rze, gdy zauważyłem na podglądzie podjeżdżający na podjazd dla karetek solidny furgon w szarych barwach na rejestracjach warszawskich. Po chwili wysiadł z niego kierowca w jakimś takim mundurowym uniformie, rozejrzał się niepewnie i po chwili ruszył schodami do izby przyjęć. Po chwili przedefilował niepewnym krokiem przed moją cnotliwą osobą i oparł się rękoma o blat rejestracji. 
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski
Niedokończony życiorys
W Księdze Zasłużonych Powiatu Sępoleńskiego pojawiły się dwa nowe nazwiska: Władysława Dobbera z Kamienia i śp. dr. Józefa Buławy. Duplikaty wpisów rodziny obu panów otrzymały podczas uroczystej sesji rady powiatu. Niestety nie po raz pierwszy nie do końca zbadano życiorysy „zasłużonych”.
Co nowego w Via Pomerania?
Dobre wiadomości na temat budowy drogi Via Pomerania przywieźli lokalni samorządowcy, którzy uczestniczyli w prezentacji „Raportuw ramach Paktu dla Bezpieczeństwa Polski – Pomorze Zachodnie”. Dokument wskazuje kluczowe potrzeby strategiczne i rekomenduje listę najważniejszych zadań inwestycyjnych do wykonania. Jednym z priorytetów jest budowa drogi Via Pomerania z Ustki do Bydgoszczy, która ma przebiegać w pobliżu Sępólna.
Wiadomości Krajeńskie, Robert Środecki
Halowe dożynki gminno-powiatowe
Od wielu dni organizatorzy dożynek w Sośnie obserwowali prognozy pogody, a te zmieniały się z godziny na godzinę. Niemal pewne było to, że spadnie deszcz, ale nie było wiadomo, o której godzinie. Dlatego podjęto decyzję o przygotowaniu dwóch miejsc dla przeprowadzenia oficjalnych uroczystości. Jedno z nich na asfaltowym boisku szkoły podstawowej, a drugie w jej hali sportowej. Ostatecznie zdecydowano się na ten drugi wariant.
Pimpuś tyłka nie podetrze
Czasami żartuję, że jestem cudownym dzieckiem dwóch pedałów. Jeden miał Rom, a drugi Et na imię. Tak, wychowałem się z rowerami Rometu. Rowerem jeździłem do szkoły podstawowej, czerwony mistral to był, w którym regularnie wyginałem pedały. Pierwszym góralem śmigałem często do ogólniaka. Później czasami nawet jeździłem do Bydzi na studia.
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski
Powiat jarosławski
Nie było żadnego zaskoczenia. To, o czym było już wiadomo w maju ubiegłego roku, ziściło się podczas piątkowej sesji rady powiatu. Nowym wicestarostą niejednogłośnie został Jarosław Dera. W ten sposób na czele zarządu powiatu stoi teraz dwóch Jarosławów.
Wiatrakowe szaleństwo 2
Facet ma 67 lat, krępy, mały brzuszek, lekarz rodzinny rozpoznał nadciśnienie tętnicze, więc skierował do dalszej diagnostyki. Standardowa procedura.
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski
Wiatrakowe szaleństwo
Beate przyszła na kontrolę kardiowertera. Kiedyś przypętało jej się zapalenie mięśnia sercowego z piekielną mieszanką zaburzeń rytmu serca, była wielokrotnie defibrylowana, przeżyła, serce rozwinęło tak zaawansowaną niewydolność, że musiałem jej wszczepić skomplikowany, synchronizujący rozrusznik/kardiowerter. Od tamtego czasu znowu jest na fleku. Dziś wchodzi do poradni jakaś taka podkręcona, z daleka widzę, że coś tam jej nie gra.
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski
Problemy Georgii
Jedziemy do Mediolanu. Córka dostała w ramach prezentu urodzinowego bilet na koncert BlackPink w Mediolanie, więc nie ma bata, trzeba jechać. Jeszcze 20 lat temu bym taką drogę ogarnął za jednym razem, ale SKS się odzywa w postaci dyskopatii i postanawiam jechać na raty. Zatrzymuję się w Ulm, kulturalnym centrum Szwabii (nie jest to land, tylko kraina etnograficzna obejmującą część Bawarii i Wittenbergii). Zresztą tu urodził się Einstein. Jest akurat festiwal wina, więc idziemy coś zjeść koło katedry. Hmm. Sama strefa festiwalu wygląda nieco jak husycki tabor. Cała strefa jest ograniczona kontenerami, w których są przedstawicielstwa okolicznych winiarni i restauracji, samo wejście następuje pomiędzy kolorowymi pachołkami biało-czerwono- -żółtymi. Usiłuję przesunąć nogą jeden. Cholera, nie da się… One są z… betonu. A wyglądają jak plastikowe. No cóż, tu też się boją, że a nóż (to sformułowanie pasuje dziś do Niemiec jak ulał) jakiś emigrant wiary miłującej pokój wjedzie w poszukiwaniu 72 dziewic w tłum mniejszości niemieckiej i zrobi jatkę z wielbicieli wina, piwa i obazdy. Zjadam tackę z obazdą, popijam kieliszkiem lokalnego wina i udaję się z powrotem do hotelu. Siadam sobie w holu i przeglądam lokalne gazety.
Wiadomości Krajeńskie, Radek Skórczewski