O kotłowni na osiedlu BoWiD mówi się, że to zemsta burmistrza Maracha. W tym roku brakuje słomy do jej opalania, a ta, którą zakontraktowano, jest dwa razy droższa od zeszłorocznej. W tej sytuacji do kotłów wrzuca się także drewno i jego odpady. – Ta kotłownia to kula u nogi spółki – mówi Adam Kubiak, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Więcborku.
Robert Lida