Urząd nie jest dla obywatela, to obywatel jest dla urzędu. Praktykujących wyznawców tego poglądu spotkał chyba każdy z nas, interesantów. A jak bywało w przeszłości? Czy w dwudziestoleciu międzywojennym pracownicy szeroko rozumianego sektora usług byli na bakier z kindersztubą?
Łukasz Jakubowski