RSS Artykuły

Nie straszny im chłód i mróz
Co pewien czas na naszych łamach publikujemy troszkę nietypowe, niekiedy niszowe dziedziny sportu, zwłaszcza w naszym regionie. Tak było wcześniej m.in. z hokeistami, którzy na zamarzniętych jeziorkach doskonale bawią się, jednocześnie ostro rywalizując między sobą. Dzisiaj prezentujemy zapalonych tenisistów. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak tenis ziemny jest dosyć znaną dziedziną sportu, gdyby nie okres, w jakim czwórka zapaleńców postanowiła spotkać się na korcie.
Tomasz Aderjahn
Smutne, wesołe święto
W większości wolnych krajów święto narodowe jest powodem do radości, zabaw i dumy. Dumy z wartości wyznawanych przez dane społeczeństwo, dumy z przodków, którzy wywalczyli niepodległość, demokrację i tworzyli społeczeństwo obywatelskie. Mimo różnic politycznych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych, przez wiele społeczności, tu przykładem może być USA, gdzie istnieją wszystkie wymienione wyżej różnice, święto jest obchodzone w poczuciu wspólnoty.
Andrzej Ossowski
Lis ocalił kitę
Sobotni Hubertus w stajni Małgosi i Marka Wojciechowskich w Wituni tradycyjnie zakończył sezon tych imprez w naszej części Krajny. Mimo nie najlepszej pogody z zaproszenia gospodarzy skorzystało dwudziestu dwóch jeźdźców i siedem zaprzęgów, które zawiozły gości na pole gonitwy położone wśród okolicznych lasów. Lisem był zeszłoroczny zwycięzca gonitwy Kamil Skrętny z Ossówca.
Andrzej Ossowski
Przyszli po nas o trzeciej rano, by zabrać nam wolność. Część IV
Kolejne lata na Syberii ukazały ogromną siłę tych, którzy pod przymusem opuścili własny kraj, aby na nieludzkiej ziemi żyć w głodzie, chłodzie i ubóstwie. Stanisława Szczepańska wraz z rodziną przez sześć lat znosiła upokorzenia ze strony oprawców. Podczas powrotu do Polski Sowieci skonfiskowali im wszystkie dokumenty, zakazując mówić, że kiedykolwiek byli wywiezieni. Przez ten cały czas nigdy nie wątpili, że uda im się przeżyć. W maju 1946 roku dwudziestoletnia Stasia wraz z rodziną wróciła do Polski.
Jacek Grabowski
Pan Mariolka i spółka
W sobotę na scenie Centrum Kultury i Sztuki wystąpił kabaret Paranienormalni. To już kolejna czołowa polska grupa kabaretowa, która zaprezentowała się sępoleńskiej publiczności. W kabaretowym światku podobno funkcjonuje już określenie „sępoleńska scena kabaretowa”.
Robert Lida
Kuchnia otwarta na oścież
Takiej imprezy w Wałdowie nie było od dawna. W niedzielę z wielką pompą dokonano uroczystego otwarcia wyremontowanej sali widowiskowej i kuchni tutejszego Wiejskiego Domu Kultury. Po modernizacji obiekt robi duże wrażenie. Inwestycja współfinansowana ze środków unijnych pochłonęła ponad 100 tys. zł.
Robert Środecki
Dla Angeliki zaświeci słońce
We wrześniu bieżącego roku pisaliśmy o dramacie Angeliki Stoltmann z Zamartego. Nastolatka od urodzenia choruje na dziecięce porażenie mózgowe i porusza się na wózku inwalidzkim. Regularny i swobodny kontakt ze światem zewnętrznym uniemożliwiają jej liczne bariery architektoniczne. Schorowani rodzice Angeliki utrzymują się z jednej renty inwalidzkiej, która nie wystarcza na zakup leków i zaspokojenie podstawowych potrzeb. Być może w niedalekiej przyszłości sytuacja sympatycznej nastolatki poprawi się. Osobom, którym nie jest obojętny los Angeliki, udało się nawiązać współpracę z Fundacją Pomocy Osobom Niepełnosprawnym ,,Słoneczko” ze Złotowa.
Robert Środecki
Świętowali socjalni
W poniedziałek w Więcborku pracownicy powiatowych jednostek opieki społecznej obchodzili Dzień Pracownika Socjalnego. Uroczystość połączono z oddaniem do użytku nowej siedziby Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz wręczeniem nagrody starosty sępoleńskiego - Krajeńskiego Anioła.
Robert Lida
Organizatorzy czekali, uczniowie nie przyszli
Turniej Gimnazjów organizowany przez Zespół Szkół Licealnych w Sępólnie zakończył się kompletną klapą. Wszystko było przygotowane do jego sprawnego przeprowadzenia, ale zabrakło najważniejszego - uczestników. – Podobno dyrektorzy gimnazjów się umówili. To miał być protest przeciwko próbom tworzenia gimnazjum przy Liceum Ogólnokształcącym – tak twierdzi jeden z Czytelników. Dyrektorzy zaprzeczają.
Robert Środecki
Księdza chcieli wywieźć na taczce
Mała Cerkwica - mała wieś. O czym w ostatnich dniach się tutaj dyskutuje? O nowym rządzie, drogim paliwie i incydencie w miejscowym kościele. Sprawa okazała się na tyle poważna, że dyrektor domu dziecka musiała interweniować u samego proboszcza w Kamieniu.
Robert Lida